Kiepski start rundy wiosennej i spore problemy kadrowe - przed meczem z Lechem Poznań (piątek, godzina 20:30) Zagłębie Lubin ma swoje kłopoty i trochę powodów do narzekań. Sprawdziliśmy, co słychać w obozie "Miedziowych" przed starciem przy Bułgarskiej.
Zimowe przygotowania piłkarze Zagłębia Lubin, podobnie jak zawodnicy Kolejorza, spędzili na Riwierze Tureckiej, w Belek. Obie ekipy zresztą wracały z Turcji w tym samym terminie i jednym samolotem. "Miedziowi" również nie mogli więc narzekać na warunki pogodowe podczas zgrupowania i podobnie jak niebiesko-biali rozegrali w tym czasie cztery gry sparingowe, w których zanotowali jednak słabszy bilans niż Lech, bo wygrali tylko raz, a zaliczyli za to aż dwie porażki. Co ciekawe, zespół trenera Martina Seveli zmierzył się w Belek z dwoma rywalami z ekstraklasy - Jagiellonią Białystok (1:2, gol Filipa Starzyńskiego) oraz Rakowem Częstochowa (2:2, gole Jakuba Żubrowskiego i Dawida Pakulskiego).
Oprócz polskich rywali, "Miedziowi" zagrali także z Partizanem Belgrad, z którym przegrali 1:2, a gola strzelił Samuel Mraz oraz z bułgarską Ardą Kardżhali - ten mecz lubinianie wygrali 3:1 po trafieniach Starzyńskiego, Patryka Szysza i wypożyczonego z Kolejorza Djordje Crnomarkovicia. Obok serbskiego stopera zespół Zagłębia zimą wzmocnili jeszcze: sprowadzony z Legii Warszawa 20-letni środkowy pomocnik Łukasz Łakomy oraz skrzydłowy Miroslav Stoch, co śmiało można określić mianem hitu transferowego, bo 31-latek jest 60-krotnym reprezentantem Słowacji, a w swoim CV ma takie kluby jak Chelsea Londyn czy Fenerbahce Stambuł.
Stoch został sprowadzony do Lubina dopiero w tym tygodniu, więc w pierwszym wiosennym meczu "Miedziowych" nie mógł wystąpić, a to spotkanie wypadło dla zespołu z Dolnego Śląska fatalnie, Zagłębie przegrało bowiem na swoim stadionie z Wisłą Płock 0:2. Nieszczęście ekipy trenera Seveli rozpoczęło się już w 23. minucie rywalizacji, gdy z czerwoną kartką z boiska wyleciał stoper Dominik Jończy, a chwilę później rzut karny pewnie na gola zamienił Mateusz Szwoch. Po kilku minutach było już 2:0 dla "Nafciarzy", gdy po indywidualnej akcji i efektownym ograniu Jewgienija Baszkirowa do siatki Zagłębia trafił Dawid Kocyła.
Grający w dziesiątkę "Miedziowi" nie potrafili już odwrócić niekorzystnych losów meczu, wiosnę zaczęli więc od sporego falstartu.
- Jest to dla nas smutny wynik. Początek meczu był dobry, wywieraliśmy presję na przeciwniku, ale nie wykorzystaliśmy swoich okazji. Następnie Dominik Jończy dostał czerwoną kartkę, a goście wykorzystali rzut karny. Po stracie piłki na lewej stronie, przeciwnik strzelił drugą bramkę. Chcieliśmy walczyć, pokazać charakter i czekać na swoje szanse po kontrach lub stałych fragmentach gry. Niestety to nam się nie udało. Wisła dobrze grała, a z naszej strony nie było odpowiedniej jakości, aby zagrozić bramce. Start nie jest dobry w naszym wykonaniu, ale na jesień zespół wielokrotnie pokazał już charakter. Zrobimy dobrą analizę i przygotowujemy się na trudny mecz wyjazdowy. Zrobimy wszystko, aby wywieźć punkty z Poznania - mówił na gorąco po spotkaniu z Nafciarzami trener Sevela.
"Miedziowi" do Poznania przyjadą z mocno osłabionym składem obrony, bo oprócz pauzującego z powodu otrzymanej kartki Jończego, przy Bułgarskiej nie będą mogli z tego samego powodu wystąpić Sasa Balić i Crnomarković (on i tak prawdopodobnie by w piątek nie zagrał ze względu na zapisy w umowie wypożyczenia z Lecha do Zagłębia - przyp.red.). W tym momencie wiele wskazuje na to, że środek obrony lubinian mogą stworzyć: niegrający w lidze od prawie roku Damian Oko oraz młody i niedoświadczony w ekstraklasie Kamil Kruk.
SYTUACJA KADROWA ZAGŁĘBIA LUBIN
Nieobecni: Lorenco Simić
Występ pod znakiem zapytania: brak
Pauzujący: Sasa Balić, Djordje Crnomarković, Dominik Jończy
BILANS OSTATNICH SPOTKAŃ LIGOWYCH
P - P - Z - R - Z | 0:2 - 0:1 - 2:1 - 1:1 - 2:1
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe