Piast Gliwice po słabej rundzie jesiennej z meczu na mecz gra coraz lepiej. Dziś więcej mówi się o europejskich pucharach niż o spadku, a tak było jeszcze przed jesiennym spotkaniem z zespołem trenera Dariusza Żurawia. Sprawdzamy co słychać u rywala Lecha Poznań przed starciem 21. kolejki PKO Ekstraklasy (7.03., godzina 17:30).
Zespół szkoleniowca Waldemara Fornalika miał niezbyt udany początek rozgrywek. Latem zespół z ulicy Okrzei, podobnie jak Lech, walczył w eliminacjach europejskich pucharów. Gra na dwóch frontach była wyczerpująca, a kosztem były tracone w lidze punkty. W oczy zaczęło zaglądać widmo spadku. Trener przetrwał jednak cięższy okres, a niedawny mistrz Polski zaczął w końcu piąć się w tabeli. Dziś zajmują dziesiąte miejsce i cały czas liczą się w walce o Puchar Polski. W półfinale tych rozgrywek po wyeliminowaniu Legii Warszawa zmierzą się z Arką Gdynia.
- Podbudowani zwycięstwem w Białymstoku, wywalczonym awansem w Pucharze Polski i wygraną ze Stalą Mielec, będziemy chcieli również uzyskać korzystny wynik w Poznaniu. Czy to będzie odbierane w kategoriach niespodzianki, czegoś zaskakującego, to zostawiam do rozważań dla mediów - mówi Jakub Czerwiński cytowany przez oficjalną stronę Piasta Gliwice.
- Zrobiło się bardzo ciekawie. Różnice w punktach są nieznaczne. Trzynastą w tabeli Wisłę Płock, a zajmującą czwartą lokatę Lechię Gdańsk dzieli naprawdę niewielki dystans. Seria zwycięstw powoduje automatyczny skok w górę tabeli. Pomimo naszej ostatniej dobrej passy, wciąż wspinamy się w tabeli, próbując cały czas poprawiać swoją sytuację. Sumiennie w każdym spotkaniu musimy pracować o trzy punkty, żeby zamazać fatalny obraz z początku sezonu, kiedy w ośmiu meczach zdobyliśmy tylko dwa punkty - dodaje.
Spotkanie Piasta z Kolejorzem jesienią nastąpiło od razu po triumfie niebiesko-białych nad Charleroi i awansie do fazy grupowej Ligi Europy. Niesieni entuzjazmem niebiesko-biali rozbili gospodarzy 4:1. Bramki dla Lecha zdobyli wówczas Jakub Moder, Dani Ramirez, Filip Marchwiński oraz obecnie kontuzjowany Nika Kacharava. Warto w tym miejscu również nadmienić, że stolica Wielkopolski jest dla gliwiczan trudnym terenem. Piastunki przy Bułgarskiej wygrały zaledwie raz. - Na pewno statystyki dużo mówią, ale też niejednokrotnie zostały one zmienione. Przypomnę chociażby mecze z Lechią Gdańsk, ale tych przykładów jest więcej. Nie skupiamy się na tym, bo każdy mecz to kolejne wyzwanie i kolejna szansa, żeby wygrać i jeżeli obowiązuje dobra statystyka to jest okazja, żeby ją podtrzymać, a jeśli jest niekorzystna, to żeby ją zmienić - mówi trener Fornalik.
Zimowe okienko transferowe w Gliwicach przebiegło spokojnie. Z klubu odeszli lewy obrońca Mikel Kirkeskov, Aleksander Jagiełło oraz Karol Dybowski. Z Ruchu Chorzów wypożyczony został natomiast napastnik Mateusz Wincieresz, który pomógł w ważnym zwycięstwie, bo strzelił gola w meczu z Pogonią Szczecin (2:1).
Piast w swoich atakach jest niezwykle skuteczny. Zespół trenera Fornalika znany jest z nieustępliwej gry do samego końca spotkania. Tylko wiosną, dwukrotnie zdołali odwrócić niekorzystny wynik meczu. W Krakowie, w starciu z Wisłą na początku rundy przegrywali trzema bramkami, aby ostatecznie przechylić szalę zwycięstwa na 4:3. W ostatniej kolejce ze Stalą Mielec wynik długo był niekorzystny, ale błysk rezerwowych Alvesa i Lipskiego doprowadził do zwycięstwa 2:1. Uważani są za pogromcę faworytów, a niedawno wyeliminowali z Fortuna Pucharu Polski mistrza kraju, Legię Warszawa. Do mocnych stron gliwiczan należą stałe fragmenty gry. Mobilny w strefie ataku jest Jakub Świerczok poruszający się swobodnie nie tylko w polu karnym, ale i na skrzydłach. Potrafi on zejść po piłkę do boku i ze skrzydła zagrać futbolówkę w pole karne do wchodzących z drugiej linii pomocników. Upilnowanie go będzie kluczowe w kontekście wyniku. Poza tym środek pola Lecha będzie musiał się wystrzegać wysokiego pressingu ze strony defensywnych pomocników rywali, którzy potrafią odebrać piłkę nawet pod polem karnym przeciwnika.
Trener Fornalik przed meczem w Poznaniu nie będzie mógł skorzystać z będącego ostatnio w rewelacyjnej formie strzeleckiej Tiago Alvesa, który doznał kontuzji na jednym z ostatnich treningów. - Zawodnik w ostatnim czasie był w bardzo dobrej dyspozycji. Po swoich perturbacjach wszedł na określony poziom, ale niestety doznał urazu, który eliminuje go co najmniej na trzy tygodnie z gry - mówi szkoleniowiec w wywiadzie dla oficjalnej strony klubu.
Nieobecni: Tiago Alves
Występ pod znakiem zapytania: brak
Pauzujący: brak
Z-Z-P-R-Z/ 2:1, 1:0, 0:1, 0:0, 2:0
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe