Lech Poznań wygrał z Bruk-Betem Termalica Nieciecza 3:1 po bramkach Barrego Douglasa, Joao Amarala i Mikaela Ishaka. Tak to spotkanie skomentowali przedstawiciele Kolejorza.
- Mimo wygranego meczu zacznę nietypowo, bo od drużyny gopspodarzy, która naprawdę nam dzisiaj zaimponowała. Zagrali bardzo dobre spotkanie i nie pamiętam już dawno tak ciężko wyszarpanego zwycięstwa. Mimo szybko zdobytych dwóch bramek to wiedzieliśmy, że przed nami wciąż bardzo trudne zadanie. Termalica gra ciekawym systemem, który pozwala na kreowanie dużej liczby sytuacji. Widzieliśmy ich ostatnie mecze, szczególnie ten z Wisłą Kraków tutaj i wiedzieliśmy, że będziemy musieli być bardzo dobrze zorganizowani i dobrze ustawiać się do ataków gospodarzy.
Po pierwszym fragmencie, gdzie strzeliliśmy dwa gole, w miarę kontrowaliśmy sytuację, później zaczęliśmy mieć problemy. Drugą część pierwszej połowy to rywale przeważali, mieliśmy kłopoty, Termalica zdobyła bramkę po rzucie karnym i zrobiło się naprawdę niebezpiecznie. Po zmianie stron ten początek również nie był dobry, na szczęście wybroniliśmy się w kilku sytuacjach, później zaczęliśmy dokonywać pewnych korekt - pierwsza już była w przerwie, wzmocniliśmy linię obrony i ofensywnego obrońcę zamieniliśmy na defensora bardziej zabezpieczającego ten sektor boiska. Myślę, że bardzo dobrą zmianę dał Nika Kvekveskiri, który uspokoił grę w środku pola. Trochę zmieniliśmy ustawienie i dzięki temu już nie było tak niebezpiecznie pod naszą bramką.
Ten mecz był dla mnie wyjątkowo trudny, mówię o aspekcie taktycznym, dodatkowo, jeśli chodzi o bieganie i aspekt fizyczny, to chyba nie do końca dobrze dzisiaj wyglądaliśmy, jeśli chodzi o dynamikę - musimy szybko się zastanowić, jak to poprawić przed spotkaniem z Lechią. Co do mojej drużyny, mieliśmy różne momenty, za pewne fragmenty gry można chwalić, a za niektóre ganić. Poza organizacją gry, na pewno nie była naszą silną stroną skuteczność, bo stworzyliśmy kilka tych sytuacji i mogliśmy je wykorzystać, wtedy byłoby spokojniej, ale tego nie zrobiliśmy. Termalica też miała swoje groźne okazje i Mickiemu zawdzięczamy to, że nie straciliśmy więcej bramek. Ten mecz to duża lekcja dla mnie i cieszę się, że drużyna nie straciła głowy, wytrzymała i mimo że nie było to spotkanie, które nam się świetnie układało, to potrafiliśmy utrzymać dyscyplinę taktyczną do końca. Zawodnicy, którzy weszli na boisko, dali dobre zmiany. Cieszę się z tego zwycięstwa i gratuluję moim piłkarzom kolejnych trzech punktów. Teraz przed nami trochę więcej czasu, bo kolejne spotkanie zagramy dopier w niedzielę. Będziemy musieli się zastanowić i przeanalizować te elementy, które dzisiaj nie wyglądały, żeby je bardziej usprawnić.
- Mimo wyniku był to dla nas bardzo, bardzo trudny mecz. Wiedzieliśmy, że Termalica gra dobrze w piłkę, bo pokazywali to już w poprzednich spotkaniach i dzisiaj też to potwierdzili. Pierwszy raz w tym sezonie graliśmy z zespołem ustawionym z trójką w obronie i stwarzali nam trochę problemów, bo posyłali dużo piłek za naszą linię obrony. Po dwóch szybko straconych golach nie mieli już nic do stracenia i mocno nas atakowali, ale my to przetrzymaliśmy, a po przerwie potwierdziliśmy nasze zwycięstwo trzecim strzelonym golem.
- Mierzyliśmy się z dobrym zespołem, trener już przed spotkaniem przestrzegał nas, że to dobra drużyna, która lubi atakować wysokim pressingiem i solidnie gra w piłkę. Moim zdaniem mieliśmy dzisiaj chyba aż za dobry start tego meczu i po nim rywale wiedzieli już, że nie mają nic do stracenia i dlatego mocno nas zaatakowali. Potem przydarzył mi się nierozsądny błąd w naszym polu karnym, dałem rywalowi okazję do poszukania faulu i sędziemu podstawy do podyktowania rzutu karnego, przez co straciliśmy gola. Ostatecznie udało nam się zamknąć ten mecz trzecią zdobytą bramką, ale stało się to dość późno, a okazję do zrobienia tego mieliśmy też już wcześniej. Ważne jednak, że w drugiej połowie pokazaliśmy, że nawet w momentach, gdy rywal był częściej przy piłce, to my cały czas mieliśmy to spotkanie pod kontrolą.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe