Stadion Cracovii to jeden z tych w ekstraklasie, na których Lechowi zawsze szło jak po grudzie. Choć akurat w ostatnich latach trochę przełamał złą passę i zanotował kilka zwycięstw na stadionie przy ulicy Kałuży. Jak będzie w sobotni wieczór (początek o godzinie 20:00), kiedy oba zespoły zmierzą się w 23. kolejce PKO BP Ekstraklasy w sezonie 2020/2021?
Są takie obiekty ligowe, które wyjątkowo nie leżą poszczególnym zespołom w lidze. Przez lata w przypadku Kolejorza tak było np., kiedy wybierał się do Ruchu Chorzów, z którym przy Bułgarskiej radził sobie świetnie, ale w roli gości bardzo źle. Dopiero kilka efektownych, wysokich triumfów w minionej dekadzie, a także pamiętne odwrócenie losów mistrzostwa Polski w 2010 roku, kiedy w doliczonym czasie gry poznaniacy wyrwali tam zwycięstwo 2:1 i sięgnęli po tytuł, pozwoliło odczarować stadion przy ulicy Cichej. Jeśli chodzi o Górny Śląsk, to statystyki są nadal zdecydowanie lepsze choćby w przypadku rywalizacji z Górnikiem Zabrze czy też Piastem Gliwice.
Znak równości można postawić między Ruchem a Cracovią. Bo wyjazdy do niej także przez długie lata uchodziły za najtrudniejsze dla lechitów. Po II wojnie światowej pojechali tam osiem razy do momentu, kiedy Pasy na dłuższy czas opuściły najwyższą klasę rozgrywkową. Bilans? Sześć porażek, w tym tak bolesne jak 0:5 i 2:6, oraz dwa remisy. Krakowianie wrócili na dwa sezony w latach 80. i wówczas w końcu zostali ograni przez poznaniaków na własnym terenie. Lech wygrał w mistrzowskich rozgrywkach 1982/83 2:0 po golach Mariusza Niewiadomskiego oraz Leszka Partyńskiego. Co ciekawe, było to 2 kwietnia, co oznacza, że w piątek minęło dokładnie 38 lat.
To było jednak odstępstwo od reguły, bo jeśli Kolejorz pokonywał Cracovię na jej terenie, to w Pucharze Polski. Tak było w sezonach 1984/85 (2:1), 2001/02 (2:2 i karne 4-1), a także 2010/11 (4:1). Pasy zameldowały się w ekstraklasie już w XXI wieku i z pięciu pierwszych starć u siebie z drużyną niebiesko-białych wygrali cztery. Trzy punkty Lech wywalczył tylko jesienią 2008, kiedy zaliczał kapitalną przygodę w europejskich pucharach. Wówczas w zimowej aurze, na śniegu wygrał 1:0 po bramce Ivana Djurdjevicia.
Nieco lepiej zaczęło to wyglądać w ostatniej dekadzie, ten krakowski kompleks został w końcu przełamany. Owszem, z dwunastu gier ligowych od sezonu 2010/11 Cracovia wygrała połowę, ale cztery razy jako zwycięzcy z boiska schodzili lechici, a dwa razy padł remis. W rundzie finałowej poprzednich rozgrywek goście wygrali 2:1, a gole wbili wówczas Christian Gytkjaer oraz Filip Marchwiński. Co poza tym? Kiedy trenerem był Mariusz Rumak, to zaliczył na obiekcie przy ulicy Kałuży efektowny triumf 6:1. Co ciekawe, łup bramkowy podzieliło wówczas aż sześciu piłkarzy: Kasper Hämäläinen, Gergo Lovrencsics, Marcin Kamiński, Rafał Murawski, Łukasz Teodorczyk oraz Bartosz Ślusarski. Gospodarze mogli mówić wówczas o dużym pechu, bo piłka aż cztery razy po ich uderzeniach odbijała się od słupka poznańskiej bramki. Nieco wcześniej Lech prowadzony przez Jose Bakero triumfował pod Wawelem 3:0, a statystykę wygranych dopełnia bój z początku sezonu 2017/18, kiedy to lechici wygrali 2:0 po trafieniach rezerwowych Kamila Jóźwiaka oraz Gytkjaera.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe