Oprócz trenera Macieja Skorży w ostatnich dniach do sztabu szkoleniowego pierwszej drużyny dołączył Rafał Janas. - To dla mnie wielkie wyróżnienie, że mogę pracować w Lechu Poznań. Uwielbiam wielkie kluby, uwielbiam w nich walczyć o najwyższe cele, to mnie dodatkowo napędza i kręci w życiu - podkreśla asystent szkoleniowca.
44-letni Janas jest nieodłącznym druhem w trenerskim życiu Macieja Skorży. Ciekawostka jednak jest taka, że nie mieli okazji wspólnie pracować akurat w Kolejorzu w trakcie poprzedniej kadencji (2014-2015) w klubie aktualnego opiekuna niebiesko-białych. - To jedyne miejsce, w którym nie byłem z Maćkiem w ostatnich piętnastu latach - precyzuje syn byłego selekcjonera reprezentacji Polski, Pawła Janasa. - Ja wówczas zbierałem doświadczenie w kadrach narodowych. Prowadziłem dwie jednocześnie: U-18 oraz U-19 - dodaje.
Wtedy miał okazję spotkać lechitów, zarówno byłych, jak i obecnych. W tej pierwszej grupie są choćby Jan Bednarek, Dawid Kownacki, Kamil Jóźwiak, czy Robert Gumny. - A z tych, którzy są w zespole, to śmiałem się w środę z Tymkiem Puchaczem, że nie mieliśmy wówczas okazji się spotkać. Bo on był ten rocznik, który powoływałem tak nieco wirtualnie przez rok. Nie mieliśmy okazji wówczas popracować razem, bo jak oni zaczęli już przyjeżdżać to ja w międzyczasie odszedłem z PZPN. A priorytetem wcześniej była ta starsza kadra, która szykowała się do meczów eliminacyjnych - opowiada.
To nie koniec, bo z kolejnymi zawodnikami Lecha miał styczność podczas Letniej Akademii Młodych Orłów. - Z Kubą Kamińskim zamieniłem dwa zdania, że jak był młodziutki, to prawie za rączkę chodziliśmy do sklepu, żeby chłopcy mogli zrobić podczas tych wyjazdów zakupy - uśmiecha się Janas. - Także mogę powiedzieć, że jego, Filipów Marchwińskiego czy Szymczaka, znam od dzieciaka, a dzisiaj to piłkarze wychodzący w pierwszym składzie Kolejorza. Zresztą to nie wszyscy, bo na LAMO spotykałem się również z Filipem Wilakiem, Krzyśkiem Bąkowskim czy Filipem Borowskim - wylicza.
W końcu i sam trafił na Bułgarską, co nie było możliwe latem 2014 roku, kiedy zespół przejmował trener Skorża. 44-latek pełni rolę asystenta wraz z Januszem Górą oraz Dariuszem Dudką.
- To dla mnie wielkie wyróżnienie, że mogę pracować w Lechu. Uwielbiam wielkie kluby, uwielbiam w nich walczyć o najwyższe cele, to mnie dodatkowo napędza i kręci w życiu - podkreśla Janas. - Ja traktuję trenerkę nie jako miejsce, w którym pracuje się cały dzień i tylko pobiera za to pensję. Ja uwielbiam miejsca, w których mogę bić się o trofea. I mam wielką nadzieję, że w Poznaniu będę miał taką możliwość - dodaje.
Po powrocie ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, gdzie był asystentem Skorży w olimpijskiej reprezentacji tego kraju, przez kilka miesięcy pracował w Escoli Varsovia, czyli warszawskiej szkółce piłkarskiej. - Ja nie lubię za długo siedzieć w domu. Dla mnie to była nowość po powrocie z Emiratów, na dodatek jeszcze nastała pandemia. Nie było możliwości wyjazdów na staże, nawet chodzenie na mecze było niemożliwe. Dlatego chwilę pomagałem prezesowi Wilczyńskiemu w Escoli, to blisko mojego domu. Chciałem coś robić, bo nie miałem głównego zajęcia i trochę mi to doskwierało. Jesienią już jednak odszedłem stamtąd. Skupiliśmy się na obserwacji meczów, z trenerem Maćkiem byliśmy w częstym kontakcie, spotykaliśmy się i analizowaliśmy. Dyskutowaliśmy, jak poszczególne drużyny grają i co moglibyśmy przemycić, kiedy znów przejmiemy drużynę. Teraz jest taka możliwość, bo jesteśmy w Lechu - podsumowuje Rafał Janas.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe