Grzegorz Wojtkowiak, Krzysztof Kotorowski i Łukasz Garguła po pierwszym meczu ćwierćfinału Pucharu Polski, Lech Poznań - Wisła Kraków.
Grzegorz Wojtkowiak
Takie mecze musimy wygrywać. Chociaż mamy swoje sytuacje, to jednak jakoś nie możemy Wiśle strzelić bramki. Tak było w piątek i dziś też nic nie udało się zdobyć. O wyniku zadecydował jeden błąd. Mecz stał pod znakiem walki, ale na tym poziomie także w tym elemencie gry trzeba być przygotowanym. Dlatego nie byliśmy szczególnie zaskoczeni agresywnym usposobieniem Wisły. Szkoda tylko naszych kontuzji, mam nadzieję, że nie są one poważne. Pierwsza połowa tego dwumeczu dla Wisły, ale jest jeszcze rewanż w Krakowie. Tam po prostu musimy strzelić bramkę, bo nic innego nam nie pozostaje.
Krzysztof Kotorowski
Pewnie, że można powiedzieć, że gdybyśmy wykorzystali, którąś z sytuacji w pierwszej części to nastroje byłyby teraz inne. Ale to tylko gdybanie. Ważne jest to, że straciliśmy bramkę, czego nie planowaliśmy i nie chcieliśmy. Stało się inaczej i teraz musimy z tego wszystkiego wyciągnąć wnioski i konsekwencje. Nie potrafię na gorąco tej bramkowej sytuacji ocenić. Było gigantyczne zamieszanie, ktoś trącił piłkę, pierwszy strzał obroniłem, później dobitka i jakoś wpadło. Może i nie zasłużyliśmy na to by przegrać, ale co z tego? Nie strzeliliśmy bramki i nawet remis nam dziś uciekł.
Łukasz Garguła
Ten wynik na pewno daje nam lepszą sytuację wyjściową przed rewanżem na własnym boisku. Najważniejsze, że nie straciliśmy dziś bramki, bo to był cel podstawowy. Udało nam się stworzyć parę sytuacji i jedną z nich zamieniliśmy na bramkę. To spotkanie było zupełnie inne niż piątkowy mecz w lidze. Wtedy musieliśmy częściej stosować atak pozycyjny, dziś mieliśmy zdecydowanie więcej zadań defensywnych. Myślę, że wykonaliśmy kawał naprawdę dobrej roboty.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe