- Mimo tego że nie przegraliśmy od dawna, to niedosyt po meczu z Arką jest duży. Teraz czas na przerwę, trzeba odpocząć, wrócić do klubu. Nadal jesteśmy w grze, taki powinien być nagłówek, bo cały czas gramy dalej - mówi po meczu z gdynianami pomocnik Lecha Poznań, Tymoteusz Puchacz.
Runda jesienna w wykonaniu Kolejorza nie była najlepsza, ale indywidualnie, niektóre z postaci poznańskiej drużyny mają powody do zadowolenia. Jednym z nich jest Tymoteusz Puchacz, który dość nieoczekiwanie, wbrew przedsezonowym przewidywaniom ekspertów, wskoczył do wyjściowej jedenastki Lecha i zagrał we wszystkich spotkaniach w PKO Ekstraklasie.
- Dla mnie to było dobre półrocze. Gramy dalej w Totolotek Pucharze Polski, jesteśmy w grze w lidze. Mamy trochę punktów straty do czołówki, ale to jest kwestia wygrania dwóch spotkań na wiosnę i zaraz mamy taki ścisk, że wszystko może rozpocząć się od nowa. Gra według mnie też napawa optymizmem, bo wydaje mi się, że w tej kwestii widać u nas progres - mówi "Puszka".
Czwartkowy pojedynek z Arką Gdynia przebiegał pod dyktando piłkarzy trenera Dariusza Żurawia, którzy mieli momentami miażdżącą przewagę pod bramką gdynian. To jednak nie przełożyło się na gole. - Czasami tak jest, że co by się nie stało, i tak nie uda ci się umieścić piłki w bramce. Nam się udało tylko raz, po rzucie rożnym. Gdybyśmy jednak jako pierwsi nie stracili gola, na pewno byłoby inaczej. Otworzenie przez nas wyniku spotkania, mogłoby zabić mecz. Kiedy jednak to Arka pierwsza trafiła do siatki, walczyła dopóki miała siły. Wyszarpali ten punkt - podsumowuje wychowanek Kolejorza.
Lechici zaraz po meczu z Arką wybrali się na urlopy. Do klubu wrócą na początku stycznia. Podczas nadchodzących przygotowań będą oni mieli sporo elementów do poprawy, aby dołączyć do ligowej czołówki. - Jest wiele aspektów do poprawy. Gdyby tak nie było, to wszystko byśmy wygrywali. Tak jeszcze nie jest. Musimy popracować nad grą w ofensywie, ale też skupić się wielu innych aspektach. Ważna też będzie sukcesywna poprawa skuteczności, która zawiodła w meczu z Arką - kończy Tymoteusz Puchacz.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe