2020-11-13 20:10 Maciej Henszel , PC Przemysław Szyszka

"Już nie mogę doczekać się meczu z Polakami"

Reprezentacja Słowacji w czwartkowy wieczór awansowała na mistrzostwa Europy po pokonaniu w Belfaście Irlandii Północnej 2:1. W barwach naszych południowych sąsiadów świetny mecz rozegrał Lubomír Šatka. - Już nie mogę doczekać się spotkania z Polakami na otwarcie Euro. Na pewno w naszej szatni będzie dużo docinek i żartów, już zresztą były przed wyjazdem na to zgrupowanie - mówi z uśmiechem obrońca Lecha Poznań.

Słowacy w barażach rozegrali dwa bardzo dramatyczne starcia. Miesiąc temu wyeliminowali Irlandię po bezbramkowym remisie i lepiej egzekwowanych rzutach karnych. W czwartek na Windsor Park w Belfaście musieli jeszcze ograć Irlandię Północną. I zrobili to, choć emocje były spore, bo do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. W niej Michal Ďuriš wbił zwycięskiego gola na 2:1. - To był bardzo ciężki mecz. Irlandczycy stosowali proste środki, grali długimi podaniami bezpośrednio w nasze pole karne, musieliśmy być cały czas bardzo czujni. To była niesamowita bitwa, stoczyliśmy wiele pojedynków w powietrzu. Długo prowadziliśmy, ale jedno nasze pechowe zagranie i gospodarzom udało się wyrównać po bramce samobójczej. W dogrywce jednak poczekaliśmy na tę jedyną szansę i ostatecznie ograliśmy przeciwnika - relacjonuje Lubo, którego złapaliśmy w czwartkowy wieczór po treningu Słowaków. Wciąż bowiem trwa zgrupowanie.

Na świętowanie z tego powodu właściwie nie było czasu. - Tylko w szatni zaraz po końcowym gwizdku sędziego było trochę zabawy. A potem już czuliśmy zmęczenie 120-minutową rywalizacją, więc w drodze powrotnej w samolocie wszyscy poszli spać. Zresztą podróż trochę trwała, bo dopiero o 7 rano dotarliśmy do hotelu. Piątek to był dzień poświęcony relaksowi i odnowie, mieliśmy też kolejne testy na koronawirusa oraz trening regeneracyjny, bo za chwilę czekają nas kolejne mecze. Dziś wieczorem jest trochę luzu, więc możemy usiądziemy całą grupą i trochę pogadamy o tym, co za nami - uśmiecha się Šatka i dodaje: - Na pewno jednak można powiedzieć, że jest to fajna sprawa, że drugi raz z rzędu jedziemy na mistrzostwa Europy.

W 2016 roku we Francji Sokoły, bo taki jest przydomek słowackiej kadry, były w 1/8 finału. Wcześniej pięć razy nie zdołali się zakwalifikować do turnieju finałowego, a przedtem grali jako Czechosłowacja. Na mundialu byli raz - w 2010 roku w Republice Południowej Afryki i wówczas także polegli w boju o ćwierćfinał.

Lechita w czwartek rozegrał swój dziewiąty mecz w narodowych barwach, ale pierwszy od nieco ponad roku, kiedy wystąpił przeciwko Paragwajowi (1:1) w towarzyskim boju. Teraz wskoczył niespodziewanie do jedenastki na najważniejsze dla Słowaków spotkanie ostatnich lat. Postawił na niego nowy selekcjoner, Štefan Tarkovič. - Poprzedni [Pavel Hapal - przyp. red.] widział mnie na prawej stronie defensywy. Teraz przejął drużynę nowy trener i od początku zgrupowania czułem, że mogę dostać szansę. A przekonałem się o tym w dniu meczu, kiedy zostałem zaproszony na rozmowę i szkoleniowiec przekazał mi, że wychodzę od pierwszej minuty. Ucieszyłem się, ale i poczułem odpowiedzialność. Myślę jednak, że razem z kolegami stanąłem na wysokości zadania - opowiada obrońca Kolejorza, który zostaje oczywiście w kadrze, bo teraz jego drużynę czekają dwa starcia z Lidze Narodów: w niedzielę o godzinie 15 podejmować będą w Trnavie Szkotów, którzy również w czwartek wywalczyli awans na do Euro, a w środę czeka ich wyjazd do Czechów. A to zawsze prestiżowe rywalizacje.

Lechita może już jednak także troszkę wybiec w przyszłość, bo Słowacy na Euro trafili na… Polaków. Co więcej, obie ekipy zmierzą się już na początek rywalizacji w grupie. - Już nie mogę doczekać się spotkania z Polakami. Na pewno w naszej szatni będzie dużo docinek i żartów, już zresztą były przed wyjazdem na to zgrupowanie. Byłem pewny, że awansujemy, więc już licytowaliśmy się kto wygra na mistrzostwach - mówi z uśmiechem Šatka, który lubi w tym temacie przekomarzać się z Jakubem Moderem, ale też Kamilem Jóźwiakiem, z którym cały czas jest w kontakcie, mimo że „Józiu” jest już piłkarzem Derby County.

Next matches

Friday

31.01 godz.20:30
Lech Poznań
vs |
Widzew Łódź

Sunday

09.02 godz.17:30
Lechia Gdańsk
vs |
Lech Poznań

Recommended

Newsletter

Subscribe

More

KKS LECH POZNAŃ S.A.
Enea Stadion
ul. Bułgarska 17
60-320 Poznań

Infolinia biletowa:
tel.  61 886 30 30   (10:00-17:00)

Infolinia klubowa: Tel: 61 886 30 00
mail: lech@lechpoznan.pl
Biuro Obsługi Kibica

We use cookie files

We use cookies that are necessary for visitors to our website to take advantage of the services and features available. We also use cookies from third parties, including analytics and advertising cookies. Detailed information is available in "Cookie Policy". In order to change your settings, please use the CHANGE SETTINGS option.

Accept optional cookies

Reject optional cookies

Privacy settings

Required

Necessary cookies enable the correct display of the site and the use of basic functions and services available on the site. Their use does not require the users' consent and they cannot be disabled within the privacy settings.

Advertising

Advertising cookies (including social media files) allow us to present information tailored to users' preferences (based on browsing history and actions taken,advertisements are displayed on the site and on third-party sites). They also allow us to measure the effectiveness of advertising campaigns of KKS Lech Poznań S.A. and our partners.

You can change or withdraw your consent at any time using the settings available in privacy settings.

Analitical

Advertising cookies (including social media files) allow us to present information tailored to users' preferences (based on browsing history and actions taken,advertisements are displayed on the site and on third-party sites). They also allow us to measure the effectiveness of advertising campaigns of KKS Lech Poznań S.A. and our partners.

You can change or withdraw your consent at any time using the settings available in privacy settings.

Save my choices