W meczu 21. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań bezbramkowo zremisował w Krakowie z Wisłą. Od 64 minuty poznaniacy grali w dziesiątkę, po drugiej żółtej kartce Mateusza Możdżenia.
Już w pierwszej minucie premierowego dla Mariusza Rumaka meczu w roli trenera Lecha, jego piłkarze mogli objąć prowadzenie. Tuż po rozpoczęciu spotkania Stilić ze środkowej strefy zagrał do Henriqueza, ten zacentrował w pole karne, z futbolówką minął się Rundev, całą akcję zamykał Możdżeń, którego strzał Pareiko wybił na rzut rożny. Na mocy początek poznaniaków Wisła odpowiedziała w 4 minucie, kiedy dośrodkowanie Ilieva z prawej strony przerodziło się w strzał, który jednak okazał się niecelny. Wisła swoich szans szukała w akcjach oskrzydlających, ale dośrodkowania najczęściej lądowały w rękach Kotorowskiego. Poznański bramkarz, który w tym spotkaniu pełnił rolę kapitana Kolejorza w 24 minucie na raty obronił bardzo nieprzyjemny strzał z dystansu Nuneza. Chwilę później także na uderzenie zza pola karnego, tyle że po drugiej stronie boiska zdecydował się Ubiparip, ale strzelił niecelnie. Następmie z 17 metrów Kotorowskiego próbował zaskoczyć Biton, ale bramkarz Lecha bez problemów obronił. Dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy zakotłowało się w polu karnym gospodarzy. Najpierw strzał Stilicia zablokowali defensorzy Białej Gwiazdy, ale do odbitej piłki dopadł Ubiparip. Serb uderzył na bramkę, jednak trafił wprost w Rudneva, który mimo to zdołał jeszcze przejąć futbolówkę i strzelić, tyle że spudłował. Jeszcze lepszą okazję Kolejorz miał w 45 minucie. Do zbyt krótko wybitej przez Pareikę piłki dopadł Ubiparip, odegrał do Stilicia, ten zagrał wprost na głowę Rudneva, który jak na tacy wyłożył futbolówkę Możdżeniowi. Pomocnik Lecha mógł zrehabilitować się za zmarnowaną okazję z pierwszej minuty, ale uderzył zbyt słabo by zaskoczyć krakowskiego golkipera. Choć końcówka pierwszej części należała do poznaniaków, to jednak do przerwy do przerwy gole na stadionie przy Reymonta nie padły.
Druga odsłona rozpoczęła się od mocnego, ale niecelnego uderzenia Nuneza. Od 64 minuty lechici grać musieli w osłabieniu. Żółtą kartką za faul na Gargule został ukarany Możdżeń, a że jeszcze w pierwszej połowie obejrzał żółty kartonik za dyskusję z arbitrem, musiał udać się do szatni. Grająca z przewagą Wisła już chwilę później mogła wyjść na prowadzenie. Z rzutu wolnego piłkę w pole karnym wrzucił Iliev, futbolówka odbiła się przed Kotorowskim i omal nie wpadła do bramki Lecha. Następnie nieudanej pułapki ofsajdowej defensorów Kolejorza nie wykorzystał Garguła, który zbyt daleko wypuścił sobie piłkę i po strzale z niemal zerowego kąta nie był w stanie pokonać poznańskiego golkipera. Grający w osłabieniu Lech nie składał broni. W 74 minucie to właśnie poznaniacy mieli doskonałą sytuację na do objęcia prowadzenia. Z narożnika boiska piłkę wrzucił Krivets, uderzenie Arboledy zablokował Jaliens, ale piłka spadła wprost pod nogi Kikuta. Ten długo się nie zastanawiając huknął z całej siły, ale fatalnie przestrzelił. Wisła poczynała sobie jednak coraz odważniej. W 78 minucie potężne uderzenie z dystansu Diaza znakomicie obronił Kotorowski. Wo ostatniej minucie doliczonego czasu gry golkiper Lecha pewnie złapał uderzenie głową Jovanovskiego i mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Wisła Kraków - Lech Poznań 0:0
Widzów: 21046 (w tym 1600 kibiców Lecha)
Sędzia: Robert Małek (Zabrze)
Żółte kartki: Możdżeń, Arboleda, Rudnev
Czerwona kartka: Możdżeń (64-za dwie żółte)
Wisła: Sergei Pareiko - Marko Jovanović, Kew Jaliens, Osman Chavez, Junior Diaz - Andraż Kirm (60. Maor Melikson), Cezary Wilk, Gervasio Nunez (79. Tomas Jirsak), Dragan Paljić (60. Łukasz Garguła) - Dudu Biton, Ivica Iliev
Lech: Krzysztof Kotorowski - Marcin Kikut, Hubert Wołąkiewicz (46. Manuel Arboleda), Marcin Kamiński, Luis Henriquez - Rafał Murawski, Dimitrije Injac - Mateusz Możdżeń, Semir Stilić (70. Ivan Djurdjević), Vojo Ubiparip (60. Sergei Krivets) - Artiom Rudnev
Zapisz się do newslettera