- Ten mecz nie decyduje o niczym. Jeśli wygramy, to nadal musimy ciężko pracować, żeby osiągnąć sukces. Zwycięstwo w tym spotkaniu pozwoli nam wykonać kolejny krok do celu - podkreśla trener Kolejorza, Nenad Bjelica.
Przed spotkaniem z Legią sztab szkoleniowy poznaniaków ma kilka zagwozdek. - Makuszewski ma problem z ręką. Wilusz ma problem z biodrem. Kontuzję ma też Robak. Myślę jednak, że będę miał ich do dyspozycji - przyznaje opiekun Lecha, który w niedzielnym meczu będzie mógł skorzystać z usług Kownackiego. 19-latek nie grał w dwóch poprzednich spotkaniach. - Z Wisłą miał kontuzję. Przed meczem z Pogonią był jednak chory. To był powód, dla którego nie grał. Nie chcieliśmy ryzykować i nie potrzebowaliśmy podejmować tego ryzyka - dodaje.
Ewentualny brak jednego z napastników nie powinien być problemem dla Bjelicy, który ma w swojej kadrze czterech piłkarzy na tę pozycję. - Każdy z nich jest w dobrej formie. Mamy do nich zaufanie. To tyczy się także Pawła Tomczyka, który strzela wiosną gole w rezerwach. Kto gra w ataku nie ma znaczenia. Nawet jeśli ktoś gra mniej lub nie gra wcale, to nie dlatego, że jest w słabszej formie. Chcemy każdemu zawodnikowi dawać szansę gry. To wynika z mojego szacunku do nich za pracę, którą wykonują - mówi trener.
Niewykluczone, że w meczu z Legią emocje będą podobne do tych, które towarzyszyły starciu z Lechią. Sędzia pokazał wtedy aż dwie czerwone kartki, a na trybuny został odesłany trener Bjelica. - Musimy kontrolować emocje. Ważne jest to, żebyśmy na boisku byli agresywni. Musimy pokazać emocje, ale bardzo ważne jest to, żeby je kontrolować - mówi szkoleniowiec, który wierzy, że kibice pomogą jego drużynie w zdobyciu trzech punktów. - Gramy dobrze, gdy nasi kibice nas wspierają. Czujemy ich wsparcie i ono jest dla nas ważne - zaznacza Bjelica.
W ramach przygotowania do spotkania trener obejrzał kilka meczów Legii. - Widzieliśmy ostatnie sześć, siedem spotkań. Grają dobrze na wyjazdach. Widzieliśmy ostatnie kilka meczów. Wiemy, że mają potencjał. Potrafią się dostosować do sytuacji na boisku. Mogą grać w ataku pozycyjnym i tak czują się dobrze. Na własnym stadionie musza grać atrakcyjnie i to robią. Na wyjazdach potrafią zagrać z kontrataku i wychodzi im to bardzo dobrze. Widzieliśmy ich ostatnie spotkania i wiemy na co ich stać - podkreśla szkoleniowiec.
Jego zdaniem, aby w niedzielę wygrać trzeba zagrać perfekcyjne spotkanie. - Musimy w defensywie zagrać bardzo dobrze. Gramy z drużyną, która ma duży potencjał w ofensywnie. Do tego musimy też dołożyć skuteczność pod bramką rywala. Na pewno będziemy mieli szanse na strzelenie goli, ważne jest to, żebyśmy je wykorzystali. Kluczowe będzie też to, by w środku boiska kontrolować to, co dzieje się na boisku - mówi Bjelica.
Zapisz się do newslettera