Siedem bramek i dziesięć asyst ma na swoim koncie w obecnym sezonie Darko Jevtić. Szwajcar w piątkowym spotkaniu z Wisłą Kraków będzie miał okazję do rywalizacji z Semirem Stilicem, który w przeszłości imponował podobnymi statystykami w barwach Kolejorza.
24-letni Jevtić swoimi umiejętnościami, co najmniej dorównuje Stilicowi. Bośniak grał przy Bułgarskiej przez cztery lata. Do stolicy Wielkopolski trafił latem 2008 roku i już w pierwszym sezonie wykręcił świetny wynik. Zdobył piętnaście bramek i zanotował czternaście asyst. - Czasami wchodzi do głowy taka indywidualna rywalizacja z innym zawodnikiem. To nie jest jednak dobre. Powinniśmy się koncentrować na swojej grze i tym, żeby na boisku pomagać drużynie - podkreśla Jevtić, który w obecnym sezonie w klasyfikacji kanadyjskiej ustępuje w Lechu jedynie Marcinowi Robakowi (15 bramek i 6 asyst).
To, że Szwajcar potrafi grać dla drużyny, pokazywał już wiosną. Teraz ma kolejną okazję. Tym bardziej, że być może stanie naprzeciwko Stilicia, który przy Bułgarskiej zadziwiał regularnością. Dla Kolejorza Bośniak zagrał w 156 spotkaniach. Gdyby wziąć pod uwagę średnią, to w niemal co drugim meczu miał udział przy bramce dla Lecha (28 goli i 46 asyst). W mistrzowskim sezonie 2009/2010 Stilić zdobył tylko dwie bramki, ale dorzucił do nich dwanaście asyst. Z kolei Darko Jevtić w swoim pierwszym sezonie dla Kolejorza zdobył siedem bramek, do których dorzucił trzy asysty. - Pamiętam jego styl - przyznaje Jevtić, który trzykrotnie rywalizował na boisku z bośniackim pomocnikiem.
Szwajcar w Lechu gra krócej, bo ewentualny występ z Wisłą może być niego 103. w niebiesko-białych barwach. Mimo tego już teraz może pochwalić się 18 trafieniami i 19 asystami na koncie. W piątek będzie miał okazję poprawić ten wynik i udowodnić swoją wyższość nad Stiliciem. - To zawodnik, który ma dużo jakości. Ostatnio nie grał w pierwszym składzie, ale to bardzo groźny piłkarz. Potrafi zrobić na boisku różnicę i wiemy to wszyscy. W Lechu też tak grał i dlatego jest tak dobrze pamiętany. Musimy się jednak skupić na sobie. Chcemy pokazać naszą grę, a gdy to nam się uda, to będzie dobrze - podkreśla Szwajcar.
Gdyby wziąć pod uwagę sześć rozegranych na wiosnę kolejek to Wisła znalazłaby się w czołówce ligi. Na pierwszym miejscu z dorobkiem 16 punktów jest Lech, a najbliższy rywal Kolejorza ma jedynie cztery punkty mniej. W tym roku wygrał cztery mecze i dwa przegrał.
- Mają dużo jakości. Nie tylko w pierwszym składzie, ale też na ławce. To będzie dla nas bardzo ciężki mecz. Chcemy go wygrać i poprawić nasz dorobek punktowy. W poprzedniej kolejce straciliśmy dwa punkty i trzeba je odrobić w najbliższym spotkaniu - kończy Jevtić.
Zapisz się do newslettera