W minionym tygodniu piłkarzem Lecha Poznań został środkowy obrońca Lubomir Šatka. Będzie on trzecim Słowakiem, który wystąpi w niebiesko-białych barwach. Wcześniej byli to Jan Zapotoka i Matus Putnocky.
Šatka przychodzi do Kolejorza ze słowackiego DAC Dunajska Streda i jeżeli rozegra pierwszy oficjalny mecz w niebiesko-białych barwach, to stanie się trzecim słowackim piłkarzem, który reprezentował Lecha w całej jego historii. Boiskowe kontakty poznańskiego zespołu z naszym południowym sąsiadem ograniczały się jedynie do spotkań sparingowych oraz jednej rywalizacji w ramach Pucharu Lata.
W 1987 roku drużyna Bronisława Waligóry trafiła do jednej grupy z FC Nitra. Wyjazdowe starcie zakończyło się porażką 1:2 (bramka Jarosława Araszkiewicza), a domowy mecz rozgrywany w Śremie Kolejorz wygrał 3:0 (bramki Henryka Miłoszewicza, Adriana Szczepańskiego i Jerzego Kruszczyńskiego). Jednak nigdy w swojej historii Lech nie mierzył się z drużyną słowacką w rozgrywkach zaliczanych do europejskich pucharów. Jak do tej pory w niebiesko-białych barwach występowało 82 zawodników zagranicznych, ale tylko dwóch z nich pochodziło ze Słowacji. Byli to Jan Zapotoka oraz Matus Putnocky.
Jan Zapotoka zwrócił na siebie uwagę poznańskiego klubu dobrymi występami w MFK Dubnica nad Váhom. Wtedy w 31 meczach ligi słowackiej zaliczył pięć trafień oraz asystował przy trzech golach swoich kolegów. W drużynie trenera Jacka Zielińskiego miał wypełnić lukę po Rafale Murawskim, który odszedł do rosyjskiego Rubina Kazań. Jednak jak się okazało nie podołał on temu i na grę środka pomocy Lecha Poznań miał podobny wpływ jak sprowadzony wcześniej Chorwat, Gordan Golik. Początki miał bardzo trudne, ponieważ jak się okazało do Poznania trafił kontuzjowany, ale sztab szkoleniowy był tak zachwycony jego występami w meczach sparingowych, że cierpliwie czekał na jego powrót do zdrowia.
W niebiesko-białych barwach Zapotoka zadebiutował we wrześniu 2009 roku, w wyjazdowym starciu z Jagiellonią Białystok (3:2, bramki: Robert Lewandowski, Sławomir Peszko, Manuel Arboleda). Ostatecznie w mistrzowskim sezonie 2009/2010 rozegrał 13 meczów oraz jeden w ramach Pucharu Polski, w pamiętnym starciu ze Stalą Stalowa Wola. Wśród spotkań które rozegrał w Kolejorzu próżno szukać takich w pełnym wymiarze czasowym, ponieważ zwykle na boisku pojawiał się w końcówkach meczów wchodząc z ławki rezerwowych. Jednak pomimo tak małego wkładu to Jan Zapotoka może mówić o sobie, jako o mistrzu Polski z Lechem Poznań.
Jesienią kolejnego sezonu wystąpił jedynie w pięciu meczach, w tym w obu spotkaniach z Dnipro Dniepropietrowsk, a po zwolnieniu Jacka Zielińskiego z funkcji trenera pierwszego zespołu, Słowak w ogóle nie znajdował się w planach nowego szkoleniowca, czyli Jose Mari Bakero. Po rundzie jesiennej postanowiono, że na rok powróci do swojego macierzystego klubu i tam odbuduje formę. Jednak MFK Dubnica spadła wtedy z ligi, a Jan Zapotoka już nigdy nie powrócił do Lecha i w lutym 2012 roku rozwiązał za porozumieniem stron kontrakt z Kolejorzem. Do tej pory występuje w niższych ligach w swoim kraju.
O wiele bardziej znanym zawodnikiem w swoim kraju był na pewno Matus Putnocky. Zanim trafił do polskiej ligi rozegrał ponad 200 meczów w słowackiej ekstraklasie i zdobył trzy mistrzostwa oraz trzy puchary krajowe w barwach MFK Koszyce i Slovana Bratysława. Przed rundą wiosenną sezonu 2014/15 trafił do Ruchu Chorzów, w którym od razu stał się podstawowym bramkarzem. Po 18 miesiącach trafił do Lecha Poznań, który szukał bramkarza do rywalizacji z Jasminem Buriciem. W niebiesko-białych barwach zadebiutował w wyjazdowym meczu Pucharu Polski z Podbeskidziem Bielsko-Biała (wygrana 3:0, bramki: Tomasz Kędziora oraz dwukrotnie Nicki Bille Nielsen).
Ostatecznie Matus Putnocky wystąpił przez trzy lata w 75 meczach Kolejorza, w tym w 67 spotkaniach w ramach ekstraklasy. Podczas pobytu w Poznaniu był najpierw podstawowym bramkarzem drużyny prowadzonej przez trenera Jana Urbana, a następnie pełnił taką samą rolę pod wodzą trenera Nenada Bjelicy. Po opuszczeniu Poznania związał się kontraktem ze Śląskiem Wrocław i dzięki temu będzie mógł kontynuować karierę w polskiej ekstraklasie, gdzie na ten moment ma na swoim koncie prawie 120 meczów.
Zapisz się do newslettera