Dziś zespół Lecha Poznań rozegra ostatnie sparingowe spotkanie podczas zgrupowania w niemieckim Miesbach. Rywalem niebiesko-białych będzie Sivasspor z Kamilem Grosickim w składzie. Turecka drużyna prezentuje podobny poziom sportowy, co poprzedni przeciwnik Kolejorza, czyli Manisaspor.
Podczas zgrupowania w Niemczech podopieczni trenera Jose Mari Bakero do tej pory rozegrali cztery mecze kontrolne. W pierwszym przegrali z greckim Panathinaikosem Ateny, następnie pokonali Rubin Kazań, ulegli VfR Aalen i zremisowali z Manisasporem. Mecz z Sivassporem nie będzie jednak dla poznaniaków próbą generalną. Na nią przyjdzie czas w Polsce, gdy na tydzień przed inauguracją ligi lechici zmierzą się z cypryjskim Apollonem Limassol.
- Trzeba pamiętać, że to jest ostatni mecz i zmęczenie już się nawarstwiło. Nawet nie chodzi o to jak mocno pracujemy, ale ile. Mecze sparingowe gramy co dwa dni i dlatego ciężko w przypadku tego spotkania mówić o próbie generalnej - mówi II trener Lecha Poznań Mariusz Rumak.
Sztab szkoleniowy przed meczem z Sivassporem nie chciał zdradzać w jakim składzie i w jakim wymiarze czasowym zagrają poszczególni zawodnicy. Jedynym pewniakiem jest Jasmin Burić, który rozegra pełne 90 minut. - Mamy do dyspozycji wszystkich zawodników, ale trzeba pamiętać, że Sergei Krivets ma za sobą dopiero dwa treningi, więc trzeba go ostrożnie wprowadzać do gry - dodał Mariusz Rumak.
Zapisz się do newslettera