W listopadzie 2013 roku piłkarze Lecha Poznań urządzili sobie strzelanie na stadionie Cracovii. Niebiesko-biali pokonali "Pasy" 6:1, notując tym samym najwyższe wyjazdowe zwycięstwo w historii występów w Ekstraklasie.
Lechici tak naprawdę losy spotkania rozstrzygnęli już w pierwszej części pojedynku. Niebiesko-biali do przerwy prowadzili 3:0 po bramkach Kaspra Hamalainena, Gergo Lovrencsicsa i Marcina Kamińskiego. Po zmianie stron doszło do historycznego wydarzenia. Gola numer 2000 dla Lecha Poznań w Ekstraklasie strzelił Rafał Murawski. Później do siatki Cracovii trafiali jeszcze Łukasz Teodorczyk i Bartosz Ślusarski. Honorową bramkę dla gospodarzy zdobył Bartłomiej Dudzic.
- Bardzo dziwne spotkanie. Odnieśliśmy bardzo wysokie zwycięstwo, ale w pierwszej połowie ten mecz mógł się potoczyć inaczej. Cieszy nas, że dyspozycję z treningów przełożyliśmy na spotkanie. Mieliśmy pomysł na zneutralizowanie rywala. Od początku chcieliśmy wysoko podejść pressingiem i przejąć inicjatywę. To nam się udało, choć później na chwilę straciliśmy kontrolę. Potrafiliśmy jednak strzelić kolejne gole i wracamy do Poznania z kompletem punktów - mówił po meczu ówczesny kapitan poznańskiej Lokomotywy, Rafał Murawski.
Kolejorz wygrywając starcie z Cracovią wyrównał swój rekord z września 1990 roku. Wtedy Lech Poznań zanotował najwyższe wyjazdowe zwycięstwo, pokonując Zagłębie Sosnowiec 6:1. Takim samym rezultatem zakończył się eliminacyjny mecz Ligi Europy w 2009 roku z Fredrikstad FK oraz spotkanie ligowe z Górnikiem Zabrze, rozgrywane w końcówce sezonu 2014/15. Do dziś to osiągnięcie nie zostało pobite i nadal jest najwyższą wygraną na wyjeździe w historii poznańskiej drużyny.
Zapisz się do newslettera