- Reagowaliśmy jednak bardzo ostrożnie. Daliśmy sobie trochę czasu na analizy. Po meczu z Górnikiem nie byliśmy jeszcze gotowi na taki ruch, tak jak oczekiwali tego dziennikarze czy trener Zieliński. Trudną decyzję jednak ostatecznie podjęliśmy.
Czy najpierw podjęliście Panowie decyzje o tym, że trzeba się rozstać z trenerem Zieliński,m czy raczej rozpoczęliście od tego kto mógłby być trenerem Lecha?
To był cały proces. Nie kierujemy się wielkopańskimi emocjami, jak niektórzy inni właściciele klubów. Dla nas największym dobrem jest budowa wielkiego Lecha. Jeśli spojrzymy na to co działo się od lipca czy sierpnia, kiedy to nie udało nam się zakwalifikować do Ligi Mistrzów mając za przeciwnika dość słaby klub, który potem nic nie osiągnął, gdy mimo wszystko w dość kompromitujący sposób kwalifikowaliśmy się do kolejnej rundy Ligi Europy, to jeszcze mogliśmy powiedzieć, ok., nie trafiliśmy z formą, to się w futbolu zdarza". To co potem działo się w lidze, wymagało od nas jednak głębszego namysłu. Zastanawialiśmy się nad tym od dłuższego czasu. To nie była kwestia ostatnich kilku dni. Od dobrych trzech tygodni myśleliśmy nad tym, co należy zrobić by ten klub był w takim miejscu na jakie zasługuje. Moim zdaniem od strony sportowej jesteśmy najsilniejszym zespołem w tej lidze. Żaden inny klub nie ma po prostu tak dobrych piłkarzy. Nie zakładaliśmy zmiany trenera. Rozmawialiśmy ze szkoleniowcem czy jesteśmy w stanie z tego kryzysu wyjść. Każdy kolejny tydzień potwierdzał niestety, że potrafimy tego zrobić. Na końcu zapadła decyzja o zmianie trenera.
Dlaczego zdecydowano się na trenera Bakero?
Chcemy wpuścić trochę świeżego powietrza. Jose Maria Bakero kiedy był piłkarzem miał okazję pracować z Johanem Cruyffem, potem był asystentem Luisa Van Galla. Pracował w Realu Sociedad. Może z małym sukcesem, ale spójrzmy gdzie jest Real Sociedad dzisiaj? Pracował jako asystent w Valencii, gdzie nie wyrzucono go, tylko Komean wdał się w jakieś polityczne zagrywki między dwoma kandydatami na prezesa. Słuchając to co mówi Bakero, ma wrażenie, że pokrywa się to zarówno z moimi, jak i prezesa Kadzińskiego oczekiwaniami wobec trenerów.
Zapisz się do newslettera