Zadowoleni z wysokiego zwycięstwa są piłkarze Kolejorza. Poznaniacy udanie rozpoczęli drugą część sezonu. Bramki padały jednak w nietypowy sposób. Wszystkie trzy po skutecznym wykonaniu rzutów karnych. Zapraszamy do poznania pomeczowych opinii zawodników obu drużyn.
- Z gry byliśmy lepszą drużyną. Mieliśmy okazje do tego, żeby zdobyć bramki. Trafialiśmy jednak po karnych. Wszystkie trzy zostały przez nas pewnie wykorzystane. Dawid, Marcin i Darko podzielili się obowiązkami. Od początku dominowaliśmy, byliśmy lepsi i zasłużenie zwyciężyliśmy. Byłem w trakcie tego meczu trochę poirytowany. Mam tutaj na myśli swoją grę. Było w niej trochę niedokładności. Raz po aucie mieliśmy sytuację, gdzie wychodziliśmy dwóch na jednego i trafiłem w piętę obrońcy. Nie udało się z gry, ale później trafiliśmy z karnych. Myślę, że one były konsekwencją naszej dobrej gry.
- 3:0 to bardzo dobry wynik. Szczególnie cieszy, gdy gra się przed własnymi kibicami. Mieliśmy dużo sytuacji, w których mogliśmy zdobyć bramki. Myślę, że ten mecz mógł się podobać. To nie był jednak dla nas łatwy mecz. W pewnym momencie Termalika przeszła na dwóch napastników i tę zmianę odczuliśmy. Musieliśmy bardziej uważać z tyłu. Poza jedną sytuacją rywale nam nie zagrozili. Wszystko mieliśmy pod kontrolą
- To pierwszy mecz w mojej karierze, który przegrałem po trzech karnych. Nie pamiętam, żebym taki w ogóle widział kiedykolwiek. Szkoda, bo gdyby Lech nas rozjechał po trzech bramkach z akcji, to nie moglibyśmy mieć pretensji. A tak po trzech karnych. Nie chcę oceniać czy były czy też nie. Musiałbym zobaczyć powtórki. Mielismy dwie sytuacje na zdobycie bramki, trochę zaatakowaliśmy i w kluczowym momencie sędzia podyktował drugi rzut karny. On rozstrzygnął już losy mecz. Chcieliśmy grać do końca, stąd też trzecia bramka. Musimy jednak wyciągnąć wnioski. Jesienią wyróżniała nas dobra gra w obronie, a teraz tracimy trzy bramki. Według mnie to za wysoki wymiar kary.
- Marcin oddał mi karnego. On jest wyżej na liście strzelców. Trzeba go zapytać, dlaczego to zrobił. Cieszę się, że tak się stało. Zdobyłem bramkę, a to zawsze dodaje pewności siebie. Ważne jednak, że wygraliśmy. Z tego się cieszę najbardziej. Byliśmy do tego meczu dobrze przygotowani. Wiedzieliśmy jak gra Termalika, jaką ma jakość i jakie są jej atuty. Wiedzieliśmy, że mogą być niebezpieczni. Nasza gra wyglądała dobrze. Fajnie układała się współpraca Lasse i Wiliego. Oni ze sobą nie grali często, ale dobrze się rozumieli na boisku.
Zapisz się do newslettera