Losy spotkania przesądzone zostały właściwie już w pierwszych 20 minutach meczu, bo w tym czasie Kolejorza" stracił aż dwie bramki. Zaczęło się od niemrawych ataków niebiesko-białych", jednak stały fragment gry pomógł GKS-owi w otworzeniu wyniku. W 15. minucie dośrodkowanie z rzutu wolnego na wysokości pola karnego na bramkę zamienił Dawid Nowak, a po raz pierwszy piłkę z siatki wyciągnąć musiał nowy nabytek Kolejorza", chorwacki bramkarz Ivan Turina. Pięć minut później ten sam strzelec podwyższył na 2:0, a błąd popełnił Turina. Na widok tego, co działo się na placu gry, poznańscy kibice zebrali się w sektorze pierwszym i zaczęli dopingować swój zespół, co zwykle nie ma miejsca podczas spotkań Pucharu Ekstraklasy. Lechici mieli okazje, by zdobyć gola kontaktowego, ale swoich sytuacji nie wykorzystał najpierw Piotr Reiss, a później Anderson Cueto. Tuż przed przerwą Dawid Nowak mógł zaliczyć klasyczny hat-trick. Łatwo ograł Jacka Kadzińskiego, po czym oddał mocny strzał z 17 metrów. Tym razem Ivan Turina popisał się efektowną interwencją.
Druga odsłona toczyła się pod dyktando Lecha. W 58. minucie gola powinien zdobyć Anderson Cueto. Z prawej strony boiska dośrodkowywał wprowadzony w przerwie Maciej Kononowicz, piłka trafiła do mającego bardzo dużo miejsca Cueto. Ten jednak oddał atomowy strzał, nie trafiając w bramkę. Później lechici mieli jeszcze kilka okazji ze stałych fragmentów gry, ale dobrze spisywał się Łukasz Sapela. Około 70. minuty tempo meczu siadło. W końcówce przeważał Lech, ale niewiele z tej przewagi wynikało. GKS grał defensywnie i miał zamiar jedynie utrzymać korzystny dla siebie wynik. Ta taktyka w ostatecznym rozrachunku się opłaciła, jednak pozwoliła Lechowi na zdobycie kontaktowej bramki. W 90. minucie Sapelę pokonał w końcu Cueto. Kuriozalna sytuacja miała miejsce dwie minuty później. Lech przyśpieszył z nadzieją na remis. Tanevski mocno uderzył piłkę w okolicach 40. metra. Ta trafiła w jednego z zawodników GKS-u i odbiła się, wyprzedzając wszystkich defensorów Lecha. Tanevski usiłując powstrzymać napastnika i naprawić swój błąd, sfaulował w polu karnym. Jedenastkę na bramkę zamienił Paweł Magdoń.
Lech Poznań - GKS Bełchatów 1:3 (0:2)
Bramki: 90. Anderson Cueto (Lech) - 15. Dawid Nowak, 20. Dawid Nowak, 90. Paweł Magdoń (GKS)
Składy:
Lech Poznań: Ivan Turina - Jakub Wilk, Manuel Arboleda, Zlatko Tanevski, Jacek Kadziński (46. Michał Wawszczak) - Luis Henriquez, Mateusz Machaj (46. Maciej Kononowicz), Dimitrije Injać (72. Mateusz Możdżeń), Sławomir Peszko (67. Piotr Wrzeszcz) - Piotr Reiss, Anderson Cueto.
GKS Bełchatów: Łukasz Sapela - Grzegorz Fonfara, Paweł Magdoń, Edward Cecot, Jacek Popek (60. Piotr Klepczarek) - Dawid Nowak (46. Tomasz Wróbel), Janusz Gol, Łukasz Garguła (46. Patryk Rachwał), Janusz Dziedzic (77. Jhoel Herrera) - Bartłomiej Chwalibogowski, Paweł Adamiec.
Sędziowie: Zdzisław Bakaluk, Krzysztof Szczypiński, Krzysztof Sieradzki (Warmińsko-Mazurski ZPN)
Widzów: 2.500
Żółte kartki: Sławomir Peszko, Manuel Arboleda (Lech).
Zapisz się do newslettera