Po sparingu z Chrobrym Głogów piłkarze Lecha Poznań podkreślali, że najistotniejszą kwestią jest to, że w sobotnim meczu żaden zawodnik nie doznał urazu. Było to również bardzo cenne spotkanie dla graczy, którzy w ostatnim czasie nie mieli okazji na grę w ekstraklasie.
- Dzisiaj zmierzyliśmy się z solidnym rywalem. Biorąc pod uwagę liczbę kontuzji w naszym zespole w ostatnim czasie dobrze, że dzisiaj nikomu nic się nie stało. Myślę, że zagraliśmy przyzwoicie, solidnie potrenowaliśmy w tygodniu i uważam, że zasłużenie wygraliśmy to spotkanie.
- To była po prostu trochę inna jednostka treningowa, gdyż zmierzyliśmy się w niej z przeciwnikiem. Kilku chłopaków wyjechało, kilku kolejnych nie mogło zagrać ze względu na urazy, dlatego wystąpili ci, którzy byli zdrowi. Stąd też niektórzy zawodnicy wystąpili na nietypowych pozycjach, ale takie spotkanie było nam potrzebne.
- Bardzo pozytywnie oceniam swój występ, dostałem od trenera 45 minut. Zagrałem od początku, miałem gorsze i lepsze chwile, ale myślę, że wykorzystałem swoją szansę. Staraliśmy się grać obiema stronami i takie było założenie przed meczem. Jesteśmy świadomi tego, że znajdujemy się w dobrej dyspozycji i chcemy zrobić w meczu z Wisłą kolejny krok do przodu i przełamać się na wyjazdach.
- Nie było to porywające widowisko, graliśmy piłką. Liczyliśmy, że Chrobry się cofnie i tak się stało. Popracowaliśmy trochę w tygodniu i nogi nie niosły tak, jak powinny. Fajnie zagrać sparing, to lepsze, niż kolejna jednostka treningowa. Szkoda, że nie udało się utrzymać czystego konta. Zabrakło nam w tym momencie koncentracji. Lepiej byłoby, gdybyśmy zagrali na zero, a to się nie udało.
Zapisz się do newslettera