W spotkaniu 4. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań pokonał we Wronkach Ruch Chorzów 3:0. Kolejne dwie bramki zdobył Artiom Rudnev, a jedno trafienie dołożył Mateusz Możdżeń. Skrót w LechTV.
Przed meczem wszyscy kibice Lecha zastanawiali się jak trener Jose Mari Bakero zestawi skład wobec absencji Grzegorza Wojtkowiaka. Hiszpański szkoleniowiec ostatecznie zdecydował, że na prawej stronie zagra Dimitrije Injac. W środku pola Rafał Murawski jako defensywny pomocnik. Przed nim Semir Stilić i Mateusz Możdżeń, a na skrzydłach Jakub Wilk i Aleksandar Tonev.
Lech przed tym spotkaniem był zdecydowanym faworytem, ale na boisku nie było tego widać. Jako pierwsi zaatakowali goście. W 6 minucie Abbott zgrał piłkę głową, doszedł do niej Jankowski, który wpadł w pole karne, ale w ostatniej chwili został zablokowany. W 20 minucie po raz pierwszy zaatakował Kolejorz i od razu objął prowadzenie. Po dośrodkowaniu Wilka z lewej strony piłkę przed siebie sparował Perdijić, a tam nabiegał już Rudnev i z najbliższej odległości wpakował ją do siatki. Na kolejny atak gospodarzy trzeba było poczekać kolejne dziesięć minut, ale znów był on zabójczo skuteczny. Na środku boiska Rudnev wygrał pojedynek główkowy i zgrał piłkę do Możdżenia. Ten odegrał na lewą stronę i pognał w pole karne. Stilić doskonale to widział i zagrał w jego kierunku, a Możdżeń w szesnastce spokojnie opanował piłkę klatką piersiową, obrócił się i w ekwilibrystyczny sposób pokonał Perdijica. W 43 minucie powinno być 3:0. W środku pola świetnie zachował się Stilić, który na prawej stronie uruchomił Rudneva. Ten idealnie dośrodkował płasko w pole karne, jednak Wilk z pięciu metrów mając przed sobą tylko Perdijica fatalnie spudłował i do przerwy wynik nie uległ zmianie.
Drugą połowę od mocnego uderzenia rozpoczęli lechici. W 48 minucie z rzutu wolnego precyzyjnie dośrodkował Stilić, strzał Możdżenia Perdijić zdołał jeszcze sparować, ale wobec dobitki Rudneva był absolutnie bezradny. Ruch chciał natychmiast odpowiedzieć, jednak uderzenie Zieńczuk było zbyt lekkie by zaskoczyć Kotorowskiego. W 63 minucie kapitalną dwójkową akcję rozegrali Wilk i Rudnev. Łotysz najpierw zagrał na lewa stronę do Wilka, ten precyzyjnie dośrodkował w pole karne wprost na głowę Rudneva, ale jego strzał zatrzymał się na poprzeczce. Chorzowianie odpowiedzieli natychmiast, jednak uderzenie głową Zieńczuk znów nie miało mocy wystarczające do sprawienia problemów Kotorowskiemu. W 75 minucie ponownie groźnie było pod bramką Ruchu. Z lewej strony dośrodkował Wilk, a strzał nabiegającego z głębi pola Murawskiego świetnie obronił Perdijić. Sześć minut później wydawało się, że nic nie uchroni gości przed utratą czwartej bramki. Po fatalnym błędzie obrońców Ruchu w sytuacji sam na sam znalazł się Stilić, jednak Bośniak posłał piłkę obok słupka. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie.
Lech Poznań Ruch Chorzów 3:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Rudnev (20), 2:0 Możdżeń (30), 3:0 Rudnev (48)
Widzów: 3.000
Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk)
Żółte kartki: Kotorowski, Możdżeń - Abbott
Lech: Krzysztof Kotorowski - Dimitrije Injac, Hubert Wołąkiewicz, Ivan Djurdjević, Luis Henriquez - Mateusz Możdżeń (72. Marcin Kamiński), Rafał Murawski, Semir Stilić (86. Bartosz Ślusarski) - Aleksandar Tonev (58. Sergei Krivets), Artiom Rudnev, Jakub Wilk
Ruch: Matko Perdijić - Igor Lewczuk, Rafał Grodzicki, Piotr Stawarczyk, Marek Szyndrowski - Wojciech Grzyb (46. Łukasz Jałoszka), Marcin Malinowski, Gabor Straka, Marek Zieńczuk (72. Jakub Smektała) - Maciej Jankowski - Paweł Abbott (81. Sebastian Olszar)
Zapisz się do newslettera