Trzynaście meczów w minionym roku zagrał w barwach Kolejorza Robert Gumny. - Najmilej wspominam zdobyty Superpuchar, bo to moje pierwsze trofeum w seniorskiej karierze. Zagrałem z Legią od pierwszej minuty i wygraliśmy. To było coś pięknego - mówi 18-latek.
Lewy obrońca dość niespodziewanie wszedł do pierwszego zespołu. Gumny wyjechał na zimowe zgrupowanie, a następnie na turniej towarzyski reprezentacji Polski do lat 19. Po powrocie z Hiszpanii przez kilka tygodni trenował z pierwszą drużyną i zadebiutował w spotkaniu z Legią Warszawa. Pojawił się na boisku na ostatnie siedem minut spotkania.
- Szybko się to wszystko wtedy potoczyło. Fajnie, że tak się stało i trafiłem do pierwszego zespołu, bo sporo się tutaj nauczyłem. Ostatnio jednak grałem mniej. Potrzebna była mi regularna gra i zdecydowałem się na to, żeby utrzymać formę meczową w rezerwach. Widziałem różnicę między ekstraklasą, a trzecią ligą. Nie tylko piłkarską, ale też fizyczną - przyznaje Gumny, który w pewnym momencie był podstawowym punktem zespołu.
"Guma" zagrał osiem meczów od pierwszej do ostatniej minuty. 18-latek wykorzystał wyjazd Tamasa Kadara na Euro oraz fakt, że Węgier po zakończeniu turnieju otrzymał od sztabu szkoleniowego wolne. - Zagrałem wtedy kilka meczów i to rozbudziło moje apetyty. Chciałem grać więcej. Denerwowałem się, że nie mam minut. Trener miał jednak rację, bo Tamas to doświadczony zawodnik - przyznaje piłkarz.
Rywalizacja w obronie była jesienią bardzo silna. Na prawej stronie gra Tomasz Kędziora, który jest kapitanem młodzieżowej kadry Polski, a po drugiej stronie występuje Tamas Kadar, etatowy reprezentant Węgier. - Rywalizacja jest trudna, mogę nawet powiedzieć że bardzo trudna - zaznacza Gumny. - Na treningach podnoszę swoje umiejętności, ale to nie to samo co mecz. Czasami w małych gierkach grasz nie na swojej pozycji. Chcę grać i udowodnić, że potrafię to robić - dodaje młody lechita.
Zapisz się do newslettera