- Uważam, że spotkanie było rozgrywane w dobrym tempie. Zagraliśmy dobrze, byliśmy równorzędnym rywalem, a momentami mieliśmy nawet przewagę. Na razie największe problemy mamy z rozegraniem piłki, ale cały czas nad tym pracujemy. Dziś na środku obrony grałem najpierw z Hubertem, a potem z Manuelem. Dla mnie nie ma to jednak żadnego znaczenia. Obaj mi pomagają i czuję od nich wsparcie - powiedział po meczu z Panathinaikosem Ateny, obrońca Lecha Poznań Marcin Kamiński.
Zapisz się do newslettera