- Stworzyliśmy sporo sytuacji i powinniśmy strzelić więcej goli. Dla mnie istotne jest jednak również to, że sam wykreowałem kilka okazji oraz zaliczyłem asystę - twierdził po meczu z GKS-em Katowice skrzydłowy Lecha Poznań, Patrik Wålemark. We wcześniejszych spotkaniach w Kolejorzu 23-latek zdobył cztery ważne bramki, ale konto ostatnich podań otworzył w sobotę, dogrywając do swojego rodaka, Mikaela Ishaka.
Przed tegorocznym wypożyczeniem do Niebiesko-Białych Szwed legitymował się na boiskach rodzimej i holenderskiej ekstraklasy idealnie równym bilansem goli oraz asyst. W Allsvenskan i Eredivisie trafiał bowiem do siatki dokładnie 19 razy i tak samo często cieszył się z bramek kolegów, które padły po jego podaniach. W swoim obecnym klubie lechita zaczął śrubować indywidualne statystyki z bardzo wysokiego "C", bo od hat-tricka zaliczonego we wrześniowym spotkaniu z Koroną w Kielcach (3:2). Dwa mecze później znalazł sposób na defensywę Cracovii po dograniu w tempo od Ishaka, ustalając wynik tego starcia na 2:0. Na premierową asystę w Lechu czekał do tego weekendu, kiedy to odwdzięczył się swojemu kapitanowi za podania z Krakowa i Kielc.
- Jestem bardzo szczęśliwy ze zwycięstwa, to dla nas bardzo ważne trzy punkty. Stworzyliśmy sobie sporo sytuacji, powinniśmy strzelić więcej goli. Cieszę się przy tym z tej pierwszej asysty, tym bardziej, że wykreowałem kilka innych okazji - mówił krótko po ostatnim gwizdku sobotniego starcia z beniaminkiem Wålemark, który stworzył dla swoich kolegów trzy dogodne szanse.
Zapytany o jego postawę został na konferencji prasowej szkoleniowiec Niebiesko-Białych, Niels Frederiksen. Duńczyk podkreślał, że widzi u swojego podopiecznego progres względem chociażby jego pierwszych występów w koszulce z kolejowym herbem na piersi, szczególnie pod kątem przygotowania fizycznego.
- Jesteśmy już znacznie bliżej tego, żeby Patrik znajdował się w pełni swojej dyspozycji fizycznej. Potrzebuje trochę czasu i to naturalne, że niezbędny ku temu będzie przepracowany okres przygotowawczy. Myślę, że powinniśmy zobaczyć go w optymalnej formie wiosną. Widzimy jednak, że w ostatnich miesiącach poczynił spore postępy, niemniej mamy na względzie, że w dalszym ciągu ma przed sobą jeszcze nieco roboty do wykonania - tłumaczył trener lidera PKO BP Ekstraklasy.
W wewnątrzklubowej klasyfikacji kanadyjskiej zrównał się w sobotę z pięcioma punktami z innym skrzydłowym, Dino Hoticiem oraz Joelem Pereirą. Przed nimi z kolei plasują się Ali Gholizadeh (po trzy gole i asysty), Afonso Sousa (po pięć trafień i ostatnich podań) oraz Mikael Ishak, który zdobył dziesięć bramek i zaliczył trzy asysty.
Zapisz się do newslettera