Jeśli zapyta się dowolnego kibica o pierwsze skojarzenie, związane z Łotwą i Lechem Poznań, to odpowiedzią na pewno będzie Artjoms Rudnevs. W niedzielnym pojedynku naprzeciw reprezentacji Polski może natomiast zagrać inny zawodnik z tego kraju, znajdujący się w przeszłości w kadrze Kolejorza. Obrońca Antonijs Cernomordijs był graczem Lecha przez niespełna dwa lata.
Opowieść ta rozpoczyna się od Rudnevsa nieprzypadkowo, ponieważ dzięki legendarnemu już snajperowi Cernomordijs trafił do Polski. Został on bowiem polecony przez napastnika włodarzom Lecha. Obu zawodników łącyzły bardzo dobre relacje.
- Artjoms mieszkał obok mnie. Jak grał w Hamburgu, to zawsze przywoził nam sprzęt piłkarski, gdy tylko przyjeżdżał w rodzinne strony. Do dziś pozostajemy w kontakcie i często rozmawiamy ze sobą za pomocą Internetu - mówił kilka lat temu w rozmowie z klubową stroną.
Ostatecznie Cernomordijs i Vladislavs Fjodorovs spodobali się na tyle, iż dołączyli do poznańskiego klubu. Na debiut musieli jednak trochę poczekać. Choć przy Bułgarskiej Łotysze pojawili się latem 2014 roku, to oficjalnie kontrakt mogli podpisać dopiero w październiku. Wypożyczono ich wtedy z BFC Daugavpils na dwa lata, lecz Fjodorovs powrócił do swojego kraju już po kilku miesiącach.
Początkowo defensor z Łotwy trenował z rezerwami, gdzie należał do wyróżniających się graczy. Już po kilku tygodniach na trening pierwszego zespołu zaprosił go trener Maciej Skorża. W listopadzie 2014 roku zagrał w meczu sparingowym z Pogonią Szczecin i zaimponował swoją postawą szkoleniowcowi. - Nie mam w zwyczaju zaraz po meczu zdradzać takich informacji, ale tym razem zrobię wyjątek. Antonijs zagrał dobry, równy mecz i mocniej wpadł mi w oko. Na pewno dał mi wiele do myślenia - powiedział Skorża.
W przerwie zimowej sezonu 2014/2015 Cernomordijs poleciał wraz z pierwszym zespołem na zgrupowanie w Turcji. Zagrał w kilku spotkaniach towarzyskich, a po powrocie został zgłoszony do rozgrywek Ekstraklasy. Wydawało się, iż debiut w lidze jest już o krok, ale póki co na zawodnika czekała gra w rezerwach. O ile w jego pierwszej w Kolejorzu rundzie wiosennej wystąpił tylko pięciokrotnie w rozgrywkach III ligi, to w sezonie 2015/2016 należał do podstawowych graczy drużyny trenera Ivana Djurdjevicia. Łotysz zagrał 17 razy i zdobył nawet bramkę w wygranym meczu z Sokołem Kleczew.
Antoni, jak nazywali go koledzy z drużyny, nie doczekał się jednak debiutu w oficjalnej grze pierwszej drużyny. Po zakończeniu okresu wypożyczenia nie został wykupiony i powrócił do Łotwy, a konkretnie do zespołu Riga FC. Dalej tam występuje, choć po drodze miał epizod w cypryjskim Pafos. W stołecznym zespole jest podstawowym defensorem i nic dziwnego, że wreszcie zauważyli go selekcjonerzy reprezentacji Łotwy. Najpierw na listopadowe mecze Ligi Narodów UEFA powołał go Mixu Paatelainen, a teraz na spotkania z Macedonią i Polską wezwał go nowy trener nadbałtyckiej kadry, Slavisa Stojanović.
Niespełna 23-letni zawodnik nadal czeka na debiut w dorosłej reprezentacji. Wcześniej wielokrotnie występował w łotewskiej młodzieżówce. Cernomordijs na pewno chciałby zagrać w meczu z Polską, gdyż ma z tym krajem wiele wspólnego. Obrońca bardzo dobrze mówi po polsku, a jego babcia pochodziła z Kresów na terenie dzisiejszej Białorusi. - W mojej rodzinie wszyscy chodziliśmy do polskiej szkoły na Łotwie. Uczyłem się w niej od 1 do 9 klasy - powiedział zawodnik FC Riga.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe