Lech Poznań przegrał z Podbeskidziem Bielsko-Biała 0:1. Tak to spotkanie skomentowali przedstawiciele Kolejorza.
- No cóż, zakładaliśmy że ważny będzie pierwszy fragment spotkania. Podbeskidzie u siebie idzie od razu pressingiem, wysoko atakuje, zmusza przeciwników do błędu. Skupiliśmy się na tym, żeby to opanować. I robiliśmy to dobrze. W miarę upływu czasu chcieliśmy zagrozić rywalowi. Była sytuacja Michała Skórasia w pierwszej połowie, powinien to lepiej rozwiązać. Po zmianie stron wyszliśmy wyżej, bardziej ofensywnie, zrobiło się też wtedy więcej przestrzeni, więcej możliwości do zdobycia bramki. Zabrakło nam wykończenia akcji, ale wydawało się, że kontrolowaliśmy grę. Myślałem, że już lada moment ten gol padnie, co mogłoby otworzyć mecz. Ale niestety, zabrakło nam skuteczności, a w najmniej oczekiwanym momencie na własnej połowie przytrafił nam się błąd i strata. Zawodnik gospodarzy oddał piękny strzał, który sprawił, że przegraliśmy. Nie wydaje mi się, że zabrakło nam dziś determinacji, ja bym powiedział, że przede wszystkim skuteczności.
Dlaczego tak późno były zmiany? No właśnie dlatego, że uważałem iż w tym ustawieniu zdobędziemy bramkę. Być może gdybyśmy zrobili wcześniej zmiany, mogłoby to zmienić obraz meczu. Wydawało nam się jednak, że gra jest ułożona i w końcu prędzej czy później ten gol dla nas padnie. Roszady były późno i te zmiany na pewno nie dodały nowego impulsu. Chciałem sprawdzić dziś jak Pedro Tiba spisze się na dziesiątce, w trójkącie z Niką Kvekveskiri i Jesperem Karlströmem. Jeśli chodzi o Nikę to muszę też powiedzieć, że zszedł dlatego, że był dosyć zmęczony, bo ostatnio grał całe spotkania. Muszę brać pod uwagę to, żeby nie ryzykować w jego przypadku jakiejś kontuzji, bo nie przeszedł właściwie w ogóle okresu przygotowawczego. Dlatego zdecydowałem się później na wariant z cofnięciem Pedro i poszukaniem z jego strony rozegrania.
- Wiedzieliśmy, że Podbeskidzie będzie walczyć o każdą piłkę, bo grają o życie, czyli o utrzymanie w ekstraklasie. Moim zdaniem mieliśmy ten mecz pod kontrolą, ale zawodnik Podbeskidzia oddał strzał życia i już do końca spotkania gospodarze nie oddali tego prowadzenia.
Plan na to starcie mieliśmy, bo chcieliśmy być w średnim pressingu i czekać na moment do kontrataku. Rywale mieli dużo stałych fragmentów gry, na to czekali, ale nie wykorzystali ich. My mieliśmy swoje sytuacje, ale nie udało nam się zdobyć bramki. Jestem przekonany, że jeślibyśmy strzelili, to ten mecz potoczyłby się inaczej.
- Wynik meczu jest dla nas wielkim rozczarowaniem. Straciliśmy gola właściwie z niczego w momencie, gdy kontrolowaliśmy całkowicie wydarzenia na boisku. Wcześniej stworzyliśmy sobie kilka niezłych okazji i powinniśmy którąś z nich wykorzystać, by zabić to spotkanie. Mamy w zespole odpowiednią jakość, by to zrobić, ale niestety tym razem się to nie powiodło.
Rozstrzygnięcie tego starcia bardzo nas boli, ale musimy podnieść głowy do góry i grać o wygranie następnych meczów w tym sezonie, bo chociaż straciliśmy ostatecznie szansę na wywalczenie awansu do europejskich pucharów, to gramy w Lechu Poznań i w każdym starciu musimy walczyć o trzy punkty, nie ma prawa zabraknąć nam w nich motywacji.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Recommended
Subscribe