Lech Poznań pokonał Piast Gliwice 2:1, a bramki dla niebiesko-białych zdobywali Jakub Kamiński i Mikael Ishak. Tak to spotkanie skomentowali przedstawiciele Kolejorza.
- Zaczęliśmy ten mecz dobrze, było widać, że drużyna szybko wyrzuciła z głowy niepowodzenie w finale Pucharu Polski i rozpoczęliśmy to spotkanie tak, jak sobie założyliśmy. Przez większość pierwszej połowy kontrolowaliśmy boiskowe wydarzenia, stworzyliśmy kilka sytuacji, a bramkę zdobyliśmy po świetnym zagraniu Joela Pereiry i strzale Kuby Kamińskiego. Zabrakło nam pójścia za ciosem i strzelenia drugiego gola w okresie naszej dobrej gry. To był nam ułatwiło zadanie.
Druga połowa zaczęła się dla nas fatalnie, nie wyszliśmy dobrze z szatni, a już był remis po bardzo ładnej akcji gospodarzy. Zaczęło być nerwowo, było widać, że zawodnicy odczuli ten cios i trochę mental musiał się odbudować. Staraliśmy się dalej przeprowadzać dobre akcje, ale kosztowało nas to dużo zdrowia i sił, odległości na boisku były dużo większe. Musieliśmy więcej ryzykować, więc Piast miał również groźne sytuacje. To zresztą świetna drużyna, patrząc na tegoroczne wyniki.
Bardzo mi zaimponowała postawa zespołu. W tak trudnym spotkaniu, na tak trudnym terenie i w momencie, kiedy nie układała nam się tak gra, jakbyśmy chcieli, to zawodnicy potrafili pokazać charakter i zdobyć drugą bramkę. Trzy punkty powodują, że znowu jesteśmy na fotelu lidera, wszystko zależy od nas. To nie koniec walki, wiemy, że dwa kolejne mecze to będą być może jeszcze trudniejsze przeprawy niż dzisiaj.
- To był ciężki mecz, ale trzeba podkreślić, że zagraliśmy w nim dobrą pierwszą połowę. Strzeliłem gola, chociaż muszę się szczerze przyznać, że chciałem w tej sytuacji odgrywać piłkę do któregoś z kolegów. Cieszę się, że koniec końców jednak wpadło. W drugą część meczu weszliśmy źle, szybko dostaliśmy "gonga", niestety nie pierwszy raz w ostatnim czasie. Ważne, że pokazaliśmy potem bardzo dobry charakter, nie poddaliśmy się, walczyliśmy do końca i wygraliśmy. Ta końcówka pokazała nam, że nigdy nie można wątpić i zawsze trzeba wierzyć do samego końca. Tak się gra o mistrzostwo.
- Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była fantastyczna, ale trzeba przyznać otwarcie, że w drugiej długimi momentami graliśmy katastroficznie. Mimo tych złych chwil na szczęście nie zwątpiliśmy w nasze umiejętności. Wierzyliśmy, że jesteśmy w stanie w każdej chwili przyspieszyć akcję i strzelić gola i tak się właśnie w końcówce stało. Przez cały mecz, ale zwłaszcza w drugiej połowie najważniejsze było to, że mentalnie byliśmy mocni i udźwignęliśmy presję spotkania.
- To był dla nas bardzo ciężki mecz, ale dokładnie takiego się w Gliwicach spodziewaliśmy. Cieszy, że szybko zdobyliśmy bramkę i myśleliśmy, że ten korzystny wynik uda nam się już utrzymać do końca. Niestety źle weszliśmy w drugą połowę, bardzo szybko straciliśmy gola, chociaż trzeba oddać Piastowi, że przeprowadził ładną akcję. Najważniejsze jednak, że dalej w siebie wierzyliśmy, prowadziliśmy grę i pokazywaliśmy, że bardzo chcemy strzelić drugiego gola. Pozytywny bodziec do ataku dały także zmiany, a każdy z wchodzących zawodników był przygotowany do walki o zwycięstwo, które na szczęście w końcówce udało nam się wywalczyć.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe