- Fajnie jest wrócić do Lecha. Czekałem na ten moment. Po to też szedłem na wypożyczenie. Chciałem po jego zakończeniu wrócić do klubu i walczyć o swoje - przyznaje pomocnik Jakub Serafin.
21-letni piłkarz już ponad dwa lata temu zadebiutował na boiskach ekstraklasy. Zaczął w wyjściowym składzie mecz z Ruchem Chorzów i już kilka minut później rozpoczął akcję bramkową Lecha. Później wystąpił jeszcze w meczu ligowym z GKS-em Bełchatów oraz pucharowym ze Zniczem Pruszków. W kolejnym sezonie został wypożyczony do GKS-u Bełchatów, a pół roku później trafił do Bytovii Bytów. I to właśnie w tym klubie zagrał przez ostatnie osiemnaście miesięcy w 41 spotkaniach.
- Od czasu mojej gry w Lechu zmieniło się dużo. Na razie wszystko jest w porządku - przyznaje Serafin, który po dwóch latach gry na pierwszoligowych boiskach wraca do ekstraklasy. - Pierwsza liga jest na pewno bardziej fizyczna. To było dla mnie ważne. Zależało mi na tym, żeby się trochę poobijać, poprzepychać. Nauczyć się takiej gry. To mi się przyda na dalszym etapie kariery - podkreśla środkowy pomocnik. - Powrót do Lecha jest też dla mnie ciekawy ze względu na przygotowania. Te w tym sezonie są krótkie. Nawet bardzo krótkie w porównaniu do pierwszej ligi, gdzie trwają nawet dwa miesiące - dodaje.
"Serek" jest zadowolony z czasu spędzonego w ostatnim klubie. Tylko w ostatnim sezonie zagrał w trzydziestu spotkaniach, w których strzelił trzy bramki. Dzięki wypożyczeniu został nie tylko możliwość regularnej gry, ale także podniósł swoje umiejętności. - Taki był mój cel. Cieszę się, że tak się stało. W większości spotkań grałem od pierwszej do ostatnej minuty. DZięki temu się rozwinąłem. Szkoda tylko, że ostatni sezon w wykonaniu Bytovii zakończył się barażem. Jesień w naszym wykonaniu była fajna. Mieliśmy nawet szanse na awans. Wiosną nam nie szło - podkreśla Serafin.
Jego zespół sezon zakończył meczami barażowymi o pozostanie w pierwszej lidze. O to zespół z Bytowa walczył z Radomiakiem Radom i ostatecznie z tej rywalizacji wyszedł zwycięsko. Decydujący mecz został zaplanowany na 17 czerwca. W tym spotkaniu 21-latek jednak nie wystąpił. - Trener dał mi wolne. Na weekend wróciłem do domu, ale już w niedzielę pojechałem do Poznania. Miałem tak naprawdę dwa dni wolnego - zaznacza lechita, ktory jednak na brak wypoczynku nie narzeka. - Przyjechałem walczyć o swoje - kończy.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Saturday
08.02 godz.00:00Recommended
Subscribe