Lech Poznań UAM w minionej kolejce nieoczekiwanie zremisował na własnym boisku z PTC Pabianice 1:1. Niebiesko-białe mimo wielu sytuacji nie potrafiły dowieźć korzystnego wyniku do końca i straciły gola w doliczonym czasie gry. Mimo podziału punktów, lechitki zachowały pozycję liderek w lidze.
Piłkarki Kolejorza do spotkania z PTC Pabianice przystępowały jako zdecydowane faworytki. Lechitki w tym roku odniosły dwa istotnie zwycięstwa nad WAP Włocławek (3:0) i Ostrovią Ostrów Wielkopolski (2:1). Ten mecz od początku wyglądał tak, jak można się było tego spodziewać. Niebiesko-białe miały dużo sytuacji do zdobycia bramki, lecz dopięły swego dopiero kwadrans przed końcem. Do siatki trafiła Martyna Lechna i wszystko wskazywało na to, że będzie to jedyny gol tej rywalizacji. W doliczonym czasie gry zespół gości wyrównał jednak wynik tego starcia.
- Dominowałyśmy, tak naprawdę Pabianice miały jedną sytuację tuż przed przerwą, kiedy jedna z zawodniczek uderzyła nad poprzeczką. To była ich jedyna okazja, my miałyśmy ich mnóstwo. Ale nie potrafiłyśmy ich wykorzystać. W drugiej połowie znowu to samo. Przy 1:0 grałyśmy tak, jakbyśmy przegrywały, zamiast uspokoić tę grę. Niepotrzebny faul w bocznej strefie boiska i zostałyśmy skarcone – mówi trenerka Alicja Zając.
Mimo remisu, lechitki powiększyły przewagę nad drugim w tabeli Nowym Świtem Górzno do sześciu punktów. Niebiesko-białe mają szansę wrócić na zwycięską ścieżkę już w najbliższą sobotę, kiedy zmierzą się na wyjeździe z Pragą Warszawa. Ostatnie spotkanie tych drużyn zakończyło się rekordową wygraną Lecha Poznań UAM 15:0.
- Chłodny prysznic przyda się tej drużynie, nikt nie mówił, że będzie łatwo. Powiedziałam, że to będzie trudniejsza runda, że nikt się nam nie położy i nie mamy autostrady do awansu. Gratuluję drużynie przeciwnej postawy, a my musimy wziąć się do roboty – twierdzi trenerka Lecha Poznań UAM.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Recommended
Subscribe