Po ponad pięciu latach przerwy na stadion przy ulicy Bułgarskiej powrócił Marcin Wasilewski. Obrońca Anderlechtu Bruksela zagrał w barwach reprezentacji Polski w towarzyskim meczu z Węgrami. Po raz ostatni przy ulicy Bułgarskiej Wasilewski grał 28 października 2006 roku, jeszcze w barwach Lecha. Kolejorz wygrał to spotkanie 2:0, a "Wasyl" strzelił jedną z bramek.
- Nie da się ukryć, że wspomnienia wróciły. Stadion robi wrażenie. Trochę gorzej było z płytą. I atmosfera też nie ta. Podczas meczów Lecha było zawsze zdecydowanie głośniej. Także Lech jest teraz zupełnie innym zespołem. Ma bardziej wyrównana kadrę, wielu reprezentantów i regularnie walczy o mistrzowski tytuł - mówił po meczu z Węgrami, były obrońca Lecha Poznań Marcin Wasilewski.
"Wasyl", choć w Lechu rozegrał tylko pół sezonu, zachował się w pamięci kibiców Kolejorza do dziś. W niebiesko-białych barwach rozegrał 17 spotkań, z czego 14 w Ekstraklasie i zdobył w nich aż pięć goli - To jest niezwykłe miłe, że kibice Lecha docenili moją postawę na boisku. Zawsze angażowałem się w grę w stu procentach i myślę, że to kibice najbardziej pamiętają. Wspierali mnie podczas gry w Poznaniu jak i wtedy, gdy doznałem poważnej kontuzji. To było bardzo miłe i nie ukrywam, że aż ciarki mi wówczas przechodziły - uważa obrońca Anderlechtu Bruksela.
Wasilewski także nie zapomina o swojej przygodzie z Lechem. 27 sierpnia 2009 roku wraz z kibicami Kolejorza był w sektorze gości na Jan Breydel Stadion podczas rewanżowego starcia Lecha Poznań z Club Brugge. - Do dziś mam kontakt z kilkoma kibicami Lecha. Na ich zaproszenie znalazłem się w sektorze gości w meczu z Club Brugge. Po raz pierwszy byłem wśród najbardziej zagorzałych fanatyków Kolejorza i niezwykle miło to wspominam. Służyłem wówczas także drobną pomocą językową - wspomina Marcin Wasilewski.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe