W Hiszpanii z kucharzem

Na zgrupowaniu w Hiszpanii z piłkarzami Lecha jest klubowy kucharz Artur Dzierzbicki, którzy przyjechał na sześć dni sprawdzić jak funkcjonuje hotelowa kuchnia. Humor zawodników na jego widok mocno się poprawił.

Dzierzbicki na zgrupowanie do Hiszpanii przyleciał bezpośrednio z Portugalii, do której wyjechał przed świętami Bożego Narodzenia na kilka tygodniu. Podczas listopadowej wizyty z Lechem w Lizbonie otrzymał zaproszenie od polskiego ambasadora w Portugalii Bronisława Misztala. Do Portugalii wraca w piątek. W przyszłym tygodniu kucharz Kolejorza przez kilka dni będzie przyglądał się pracy kucharzy Sportingu Lizbona.

Do Polski wróci na trzy dni przed pierwszym ligowym meczem Kolejorza. O piłkarzach Lecha jednak nie zapomina i dba o to, by jak najlepiej przygotowali się do drugiej części sezonu.

Lech na Cyprze korzystał z jedzenia przygotowanego przez szefa kuchni z hotelu, w którym mieszkał. W Hiszpanii jest podobnie, ale nad jakością przygotowywanych potraw czuwa Artur Dzierzbicki. - Tłumaczymy na czym poleca żywienie piłkarzy. Już pierwszego dnia odrzuciliśmy pomysł podawania ananasa z puszki. Nasi zawodnicy jedzą świeże owoce i warzywa - zaznacza klubowy kucharz.

Nie obyło się jednak bez problemów. Kiedy Dzierzbicki zapytał w kuchni o patelnie do robienia naleśników okazało się, że jej nie ma. Rozpoczęło się jej szukanie. Kucharz pojechał do centrum miejscowości i znalazł sklep z akcesoriami kuchennymi. Był jednak pewien problem. Trwała akurat siesta i przez trzy godziny był zamknięty. A patelnia do robienia naleśników to podstawa, bo piłkarze uwielbiają je jeść.

Na szczęście lechici zabezpieczyli się na ewentualność kolejnych problemów. Dlatego zespół mistrza Polski w Andaluzji korzysta głównie ze swojego jedzenia. Z Polski przyjechało osiem skrzyń jedzenia. - W nich mamy m.in. wołowinę i kaczkę. Od Hiszpanów bierzemy drób i ryby. Mają tutaj wiele świeżych ryb, które można kupić na targowiskach - mówi Dzierzbicki, który już przeszkolił część hotelowego personelu.

Plan żywienia na zgrupowanie w Hiszpanii przygotowała współpracująca z drużyną dietetyczka Patrycja Kłysz. Nie jest to z góry przygotowane menu na każdy dzień, a spis produktów, z których będą przygotowywane potrawy. - W trakcie sezonu wprowadziliśmy kilka nowości. Dlatego już pierwszego dnia zgrupowania na kolację piłkarze zjedli tatara - zaznacza Dzierzbicki.

Jak podkreśla jego obecność na zgrupowaniu jest dla zawodników bardzo ważna w kontekście przygotowania do ligowych zmagań.- Zależy nam na tym, żeby piłkarze jedli rzeczy, które im smakują. Żywienie nie może odbiegać drastycznie od tego co jedzą w trakcie trwania sezonu. Różnice między kuchniami cypryjską, hiszpańską, a polską są duże - kończy kucharz.