Trzy mecze i trzy zwycięstwa Lecha Poznań

Lechici swój ligowy maraton rozpoczęli od wyjazdowej rywalizacji z Wisłą Płock (1:0). Zawodnicy trenera Macieja Skorży bardzo pewnie pokonali Nafciarzy, którzy w meczach u siebie zdobyli 32 punkty. To czwarty wynik w PKO BP Ekstraklasie. Najlepiej w spotkaniach domowych radzi sobie właśnie Lech Poznań, który w ubiegłym tygodniu najpierw nie dał szans Górnikowi Łęczna (3:0), a następnie pokonał Stal Mielec 3:1.

- Czuliśmy się pewnie i w Płocku i z Górnikiem Łęczna czy Stalą Mielec. Czuliśmy się dobrze na boisku i widać, że nawet jak dostaliśmy już w drugiej minucie takiego gonga, bramkę i trzeba było odrabiać straty, to na spokojnie to zrobiliśmy, nie panikowaliśmy. Dobrze wiemy, że na tym etapie sezonu jest to też normalne. Pokazaliśmy klasę, tak naprawdę od drugiej minuty musimy nadrabiać, robimy to, wychodzimy na 3:1 i wygrywamy mecz. Widać siłę charakteru i to jest nasza na pewno mocna strona - mówi Jakub Kamiński.

We wszystkich tych spotkaniach od początku wystąpił Joao Amaral. Portugalczyk w meczu z Górnikiem Łęczna strzelił gola oraz zaliczył asystę, natomiast w rywalizacji ze Stalą Mielec zdobył bramkę. - Spotkanie ze Stalą było trudne, ponieważ graliśmy trzeci raz w przeciągu tygodnia i niektórzy mogli czuć się zmęczeni, ale to normalne, wszystkie drużyny się z tym mierzą. Czasami chcieliśmy grać szybciej, chcieliśmy lepiej reagować po stracie piłki, ale nie wychodziło nam to tak jakbyśmy chcieli. Taka jest jednak piłka nożna, my dajemy zawsze z siebie wszystko. Najważniejsze, że zdobyliśmy trzy punkty - stwierdza 30-latek.

Kolejorz ma szansę pobić swoją serię zwycięstw w tym sezonie. Lechici na początku rozgrywek pokonali czterech przeciwników z rzędu. Do końca sezonu zostały jeszcze trzy mecze. Niebiesko-biali zagrają na wyjeździe z Piastem Gliwice (8 maja, 17:30) oraz Wartą Poznań (14 maja, 15:00). Ostatnim przeciwnikiem Lecha Poznań będzie Zagłębie Lubin. To spotkanie odbędzie się 21 maja o godzinie 17:30 na stadionie przy Bułgarskiej.