Podobnego meczu jak z Arką Gdynia spodziewa się w najbliższą niedzielę Łukasz Trałka. Lechici w ramach 26. kolejki Lotto Ekstraklasy zmierzą się meczu rocznicowym z ostatnim w tabeli Górnikiem Łęczna.
Kilka dni temu lechici wygrali z Arką 4:1, prowadząc już do przerwy trzema bramkami. Podopieczni trenera Nenada Bjelicy szybko, bo już w szóstej minucie wyszli na prowadzenie. Już wtedy było wiadomo, że mecz w Gdyni będzie inny, niż wrześniowe spotkanie pomiędzy obiema drużynami. Wtedy padł bezbramkowy remis.
Kluczowe dla przebiegu piątkowego meczu było szybkie strzelenie gola. To szczególnie istotne w spotkaniach z drużynami, które preferują defensywny styl gry i koncentrują się przede wszystkim na tym, by nie stracić bramki. - Nie ma co ukrywać, że do tych drużyn należy Górnik Łęczna. Nastawią się na grę z kontrataku - przyznaje kapitan Lecha. - Optymalnie będzie szybko strzelić gola - dodaje po chwili.
Poznaniacy są jednak w dobrej formie. Ich największym atutem jest nie tylko efektowna gra, ale także wysoka skuteczność. W sześciu rozegranych wiosną meczach zdobyli siedemnaście bramek.
- Czekam na ten mecz. Chcemy go wygrać. Zrobimy wszystko, żeby tak było. Gramy u siebie. Na stadion przyjdzie wuchta wiary i wierzę, że po końcowym gwizdku będziemy się cieszyć - zaznacza Trałka.
Niedzielnym meczem zespół prowadzony przez trenera Nenada Bjelicę zakończy pierwszą część rundy wiosennej. Po tym spotkaniu czekają ich blisko dwa tygodnie przerwy na zgrupowania reprezentacyjne. - Najpierw wygrajmy, a potem będziemy się zastanawiać nad tym, co czeka nas dalej. Na pewno przerwa na kadrę będzie dobrym momentem, żeby ciężko potrenować i to zrobimy - podkreśla pomocnik Kolejorza.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Recommended
Subscribe