Piłkarze rezerw Lecha Poznań udanie odrobili drugoligowe zaległości. W środę we Wronkach pokonali Stomil Olsztyn 1:0, a gola na wagę ważnych trzech punktów wbił w drugiej połowie po rzucie rożnym Norbert Pacławski. Zespół trenera Artura Węski awansował na 14. miejsce w tabeli i ma tyle samo punktów, co zajmująca lokatę wyżej druga drużyna Zagłębia Lubin.
Lechici odrabiali w środowe popołudnie we Wronkach zaległości z 13. kolejki, która okazała się szczęśliwa, drugoligowych zmagań. Przyjechał Stomil Olsztyn, który miał do tej pory zgromadzone o cztery punkty więcej od Kolejorza, który chciał się wydostać ze strefy spadkowej. I dopiął swego! Siedem punktów zdobytych w trzech ostatnich starciach - poza dzisiejszą wygraną ograli też w niesamowitych okolicznościach Hutnika Kraków 4:3 i zremisowali na wyjeździe z Sandecją Nowy Sącz 0:0 - wywindowało poznaniaków z okolic ostatniej pozycji na czternastą po szesnastu seriach. Półmetek rozgrywek osiągną w najbliższy weekend, kiedy zagrają w Bytomiu z Polonią. A potem jeszcze w tym roku czekają ich trzy kolejki rundy rewanżowej.
W wyjściowej jedenastce przeciwko ekipie ze stolicy województwa warmińsko-mazurskiego pojawili się piłkarze, którzy na co dzień trenują z pierwszą drużyną. Do zwykle grających w rezerwach Mateusza Pruchniewskiego, Aleksandra Nadolskiego czy Maksymiliana Dziuby doszli tym razem również Maksymilian Pingot na pozycji stopera, a także dwaj skrzydłowi: Filip Wilak oraz Ali Gholizadeh. W przypadku tego drugiego już kilka dni temu zapowiadał to trener John van den Brom, który Irańczykowi po kontuzji dwukrotnie dał szansę w drugich połowach spotkań, a w środę pozyskany latem piłkarz miał szansę pobiegać od pierwszej minuty.
I prezentował się dobrze, pokazał kilka ciekawych dryblingów, widać było również, że nieobca jest mu gra kombinacyjna, kiedy podawał do partnera i natychmiast wychodził na pozycję. W niektórych przypadkach brakowało jeszcze zgrania i za jego myślami nie podążały ruchy partnerów, ale raz ładnie przygotował sobie pozycję do strzału i kopnął technicznie w stronę dalszego słupka, ale zbyt lekko, żeby zaskoczyć bramkarza. Innym razem kapitalnie przerzucił futbolówkę nad głowami rywali na zamykającego akcję Wilaka, który ładnie zagrał do środka, ale arbiter dopatrzył się przewinienia Norberta Pacławskiego. Zresztą tego zagrania raz jeszcze spróbował Ali, ale drugi ze skrzydłowych został uprzedzony przez defensora. To, czego brakowało gospodarzom, to celnych prób, bo przed przerwą oddali zaledwie jedną - właśnie wymienioną wyżej Gholizadeha, który został zmieniony po 45 minutach, jak zakładał wcześniejszy plan, o którym mówił trener Brom.
Stomil zresztą wcale nie był w pierwszej odsłonie groźniejszy, bo tylko dwa razy znalazł możliwość zatrudnienia Pruchniewskiego, w obu przypadkach z dystansu i młody bramkarz poradził sobie bez trudu. Dwa razy też niebezpiecznie w polu karnym znalazł się były zawodnik Kolejorza Piotr Kurbiel, ale został zablokowany przez obrońców. Po zmianie stron goście już nie oddali żadnego celnego uderzenia, dopiero w końcówce przy wyniku 0:1 mocniej zaatakowali, ale wtedy tylko mnożyły się kolejne rzuty rożne, po których było sporo zamieszania, ale bez wielkiego zagrożenia dla bramki lechitów.
Kolejorz miał w drugiej połowie inicjatywę i bez wątpienia należy podkreślić, że zasłużył na bramkę. Stworzył bowiem stuprocentowe okazje. Najpierw Dziuba kapitalnie dograł do Igora Kornobisa, który był w polu karnym, przełożył piłkę na lewą nogę i kopnął mocno, ale niecelnie. Potem z kolei udało się odzyskać futbolówkę pod polem karnym gości, po szybkim rozegraniu i dograniu Wilak finalizował akcję z dwunastego metra, wydawało się, że musi paść gol, ale obrońca do spółki z golkiperem kapitalnie interweniowali niemal na linii bramkowej. Jednak co się odwlecze… Nadeszła 75. minuta i rzut rożny. Z narożnika kopnął Nadolski, a w szesnastce kapitalnie płasko bez przyjęcia kopnął Pacławski, który dał Lechowi II prowadzenie. I ten skromny wynik utrzymał się do końca. Ważne trzy punkty pozostały w rękach rezerw.
Bramki: Norbert Pacławski (75.)
LECH II POZNAŃ: Mateusz Pruchniewski - Maciej Orłowski, Bartosz Tomaszewski, Maksymilian Pingot, Ksawery Kukułka - Patryk Olejnik, Aleksander Nadolski, Maksymilian Dziuba - Ali Gholizadeh (46. Igor Kornobis), Norbert Pacławski (90. Bartłomiej Juszczyk), Filip Wilak (64. Kornel Lisman).
STOMIL OLSZTYN: Łukasz Jakubowski - Filip Wójcik, Filip Szabaciuk, Hubert Sadowski, Igor Kośmicki, Michał Karlikowski - Karol Żwir, Michal Bezpalec, Kacper Kondracki (85. Daniel Pietraszkiewicz), Hubert Krawczun (69. Yudai Shinonaga) - Piotr Kurbiel (77. Tomasz Bała).
Żółte kartki: Wilak, Gholizadeh, Pacławski - Wójcik.
Sędzia: Konrad Paszkiewicz (Wrocław).
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Recommended
Subscribe