- Myślę, że przez dwa dni turnieju kontynuowaliśmy kierunek, który obraliśmy jakiś czas temu. Patrząc na szerszą perspektywę uważam, że zagraliśmy tak, jak Lech Poznań chce grać, a to było dla nas jednym z celów nadrzędnych na ten weekend - podkreśla trener drużyny Kolejorza z rocznika 2013, która w miniony weekend rywalizowała na siedemnastej edycji Enea Lech Cup. Niebiesko-Biali zajęli finalnie czwarte miejsce w zawodach, a swoją postawą na przestrzeni obu dni zmaganiach zapracowali na szacunek ze strony obserwatorów tej prestiżowej imprezy.
Młodzi lechici mają za sobą kolejne bardzo ciekawe doświadczenie, które stanowi dużą wartość dla ich rozwoju. Każdego roku organizowany przez Kolejorza turniej w kategorii do lat 12, Enea Lech Cup stoi na bardzo wysokim poziomie sportowym i nie inaczej było tym razem. W końcu w rywalizacji wzięły udział ekipy z absolutnie topowych europejskich akademii takie jak Paris Saint-Germain, Sporting CP, KRC Genk, Slavia Praga czy Chelsea FC. Pierwszego dnia zmagań to gospodarze okazali się zdecydowanie najlepszą drużyną, a po rozegraniu siedmiu spotkań w formule "każdy z każdym" cieszyli się z sześciu zwycięstw i aż 19 punktów.
Niebiesko-Biali pokazali ofensywną, odważną piłkę, podejmowali ryzyko, a to zaowocowało wieloma zdobytymi bramkami i przekonującymi wygranymi. Tę samą filozofię wyznawali również w niedzielę, rywalizując w Lidze Mistrzów oraz w spotkaniu o trzecie miejsce w całych zawodach. Finalnie uplasowali się na czwartej lokacie, ale jak zaznacza ich szkoleniowiec, powodów do zadowolenia z postawy jego podopieczni dostarczyli sporo.
- Myślę, że przez dwa dni turnieju kontynuowaliśmy kierunek, który obraliśmy jakiś czas temu. Oczywiście, mieliśmy możliwość większego wpływu na elementy taktyczne i dobrania rozwiązań, które byłyby bardziej korzystne w poszczególnych spotkaniach. Chcemy natomiast zostawić w takich momentach przestrzeń dla chłopców, żeby grali zgodnie z tym, nad czym pracujemy cały czas. Pomimo słabszej niedzieli pod kątem wynikowym, jestem dumny z zawodników. Zasłużyli na szacunek za to, w jaki sposób się zaprezentowali, a my otrzymaliśmy sporo informacji zwrotnych, że jest to słuszna ścieżka. Sobota w naszym wykonaniu była naprawdę imponująca. Patrząc na szerszą perspektywę uważam, że zagraliśmy tak, jak Lech Poznań chce grać, a to było dla nas jednym z celów nadrzędnych na ten weekend - opisuje szkoleniowiec zespołu złożonego z graczy urodzonych w roku 2013, którzy podczas całych zmagań zdobyli łącznie 40 bramek.
Nie co tydzień jego zawodnicy mają okazję sprawdzić się na tle tak renomowanych przeciwników, jak rówieśnicy z Belgii, Anglii, Portugalii czy Czech. To ważne dla ich rozwoju, by poprzeczka zawieszona przed nimi była jak najwyżej i tak też się stało przy okazji siedemnastej odsłony tego prestiżowego wydarzenia. - U każdego z przeciwników było tyle jakości, że każde zawahanie czy moment dekoncentracji kosztował nas stratę bramki czy pozycji, co wiązało się z kolejnymi działaniami. Musieliśmy wznieść się na wyżyny, żeby oprócz umiejętności dorównać rywalom maksymalnym zaangażowaniem i podejściem, jeśli chodzi o tempo i intensywność. To było dla nas kluczowe - podsumowuje trener Niebiesko-Białych, dla którego był to debiutancki Enea Lech Cup w roli pierwszego szkoleniowca Kolejorza.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Saturday
08.02 godz.00:00Recommended
Subscribe