Wydłużająca się przerwa w rywalizacji o ligowe punkty spotkała wszystkie juniorskie drużyny wronieckiej części Akademii Lecha Poznań oraz drugi zespół Kolejorza na samym starcie wiosennych zmagań. Rezerwy niebiesko-białych rozegrały w tym roku tylko dwa spotkania, natomiast pozostałe ekipy walczyły o wygrane w swoich ligach solidarnie po jednym razie.
Epidemia koronawirusa spowodowało najpierw zawieszenie wszystkich rozgrywek piłkarskich do końca marca, a następnie do ostatniego weekendu kwietnia włącznie. Od początku przymusowej przerwy wszyscy trenerzy niebiesko-białych zgodnie przyznawali, że wszelkie działania prewencyjne przed rozprzestrzenianiem się Covid-19 są konieczne oraz słuszne. Nie ulega jednak wątpliwości, że dla drużyn, które dopiero co zakończył swój okres przygotowawczy, aktualny stan nie należy do komfortowych.
- Na pierwszym miejscu zawsze będzie dla nas bezpieczeństwo zawodników, a przyszło nam wszystkim zmierzyć się z trudnym wirusem. Chłopcy mają różne możliwości do pracy indywidualnej, nie każdy z nich posiada dom i dwadzieścia hektarów dookoła niego, muszą więc mierzyć się z różnymi trudnościami. Codziennie jesteśmy z nimi w kontakcie z zawodnikami, do tej pory nie mieliśmy zgłaszanych jakichś ekstremalnych przypadków, co najważniejsze pozostają zdrowi i w miarę możliwości trenują zgodnie z zaleceniami rządu i wytycznymi z klubu - opisuje minione dni szkoleniowiec juniorów młodszych Kolejorza, Bartosz Bochiński.
Trenerzy wyżej wymienionych ekip nie załamali rąk nad ciężką ze szkoleniowego punktu widzenia sytuacją. Dokładają wszelkich starań, żeby jak najbardziej ograniczyć straty, które wynikają z przymusowej przerwy od grania. Ich działania przebiegają wielotorowo. - Możemy podtrzymać pewne zdolności motoryczne, uzupełnić je działaniami technicznymi, żeby gracze pozostawali w kontakcie z piłką. Przeprowadzamy zajęcia teoretyczne, podczas których poruszamy zagadnienia związane z modelem gry czy zachowaniami w poszczególnych jej fazach. Staramy się, żeby ten czas był dla nich stracony w jak najmniejszym stopniu, ale wiemy, że meczów o stawkę i codziennych treningów nie zdołamy zastąpić niczym innym - przyznaje opiekun.
Wszystkie trzy juniorskie zespoły wronieckiej części Akademii Lecha Poznań zdołały rozegrać tej wiosny po zaledwie jednym spotkaniu. O ile najstarsza z drużyn kontynuuje rywalizację w Centralnej Lidze Juniorów do lat 18, którą rozpoczęła jesienią, o tyle dwie młodsze dopiero co ruszyły z decydującą fazą sezonu. Ta swój start miała właśnie w marcu. Jesienią w swoich grupach zarówno w Centralnej Lidze Juniorów do lat 15, jak i do lat 17 bezkonkurencyjni okazali się właśnie lechici.
To właśnie oni też wiosną byli jednym z faworytów do zwycięstwa w swoich stawkach i walki o medale mistrzostw Polski w swoich kategoriach wiekowych. Szkoleniowcy tych ekip mogliby pewnie więc mówić o pewnym niedosycie, jeśli chodzi o spełnienie ambicji ich drużyn. - Uchodziliśmy za jednego z faworytów, ale nigdy nie wiadomo, jak byśmy wypełnili tę rolę, mimo że przecież czuliśmy się mocni. Niebawem zapadnie decyzja dotycząca szans na wznowienie rozgrywek młodzieżowych. Liczymy się z tym, że możemy już nie wrócić do gry. Pewnym rozwiązaniem byłoby uznanie wyników z jesieni i rozegranie fazy pucharowej w oparciu o rezultaty z poprzedniej rundy, wtedy w możliwie krótkim wymiarze czasowym można byłoby pokusić się o końcowe rozstrzygnięcia. Cały czas jednak mamy nadzieję, że uda się wznowić rywalizację zgodnie z wcześniej ustalonymi regułami - podsumowuje trener juniorów młodszych Lecha Poznań.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe