- Myślę, że mamy teraz drużynę, która pozwoli nam grać jesienią co trzy dni. Zależy nam na tym, by grać nie tylko w lidze, ale też jak najdłużej w Pucharze Polski i Lidze Europy. Będzie o to ciężko, ale myślę, że to możliwe - podkreśla szkoleniowiec Kolejorza, Nenad Bjelica.
Na trzy dni przed pierwszym meczem w ekstraklasie, Lech przegrał z norweskim FK Haugesund 2:3. Teraz jednak musi o tym zapomnieć, bo wraca ekstraklasa. W nieco odmienionej formie, bo bez podziału punktów. - Dla nas to nie ma żadnego znaczenia. Myślę, że inne kluby mają takie samo podejście. Każdy w każdym meczu gra o zwycięstwo. Tak samo jest teraz. Musimy być skoncentrowani na następnym meczu, a ten jest z Sandecją. Chcemy wygrać - podkreśla chorwacki opiekun Kolejorza. - Wiemy, że Sandecja może być niebezpieczna i będzie maksymalnie zmotywowana. Do doświadczona i dobra drużyna. Widzieliśmy kilka meczów tej drużyny. Mamy umiejętności i kadrę, która pozwoli nam wygrać ten mecz. Jeśli będziemy skoncentrowani od pierwszej do ostatniej minuty. To jest warunek - dodaje.
Tylko jesienią Kolejorz może zagrać trzydzieści dziewięć meczów o stawkę. To dwadzieścia jeden spotkań ligowych, cztery w Pucharze Polski i czternaście w europejskich pucharach. Warunkiem jest jednak awans do fazy grupowej Ligi Europy. - Jesień może być długa i intensywna. Chcemy, żeby taka była, bo chcemy grać jak najwięcej - zaznacza Bjelica, który zapowiada regularną rotację w składzie. - Będziemy patrzyli na urazy, na zmęczenie zawodników. Wszyscy będą mieli szansę gry. Może się okazać, że w jednym meczu ktoś zagra od pierwszej minuty, a w następnym usiądzie na trybunach. Nie chcemy ryzykować zdrowia piłkarzy. Dlatego Situm, Nicki Bille i Dilaver nie zagrali w Norwegii. Oni mogli być gotowi, ale nie chcieliśmy ryzykować. Nie możemy przegiąć i stracić zawodnika na dłuższy okres czasu. Dlatego będziemy rotować składem - podkreśla trener.
Niewykluczone, że w niedzielnym meczu dojdzie do zmiany na środku obrony. W ostatnich dwóch spotkaniach parę stoperów tworzyli Łukasz Trałka i Lasse Nielsen. - Vernon wciąż nie jest gotowy do gry. Mamy teraz do dyspozycji Lasse Nielsena. Nikola Vujadinović też nie jest gotowy by zagrać. Trenuje z nami zbyt krótko. Nie chcemy by doznał kontuzji. Możemy na środku obrony postawić jeszcze Emira Dilavera. On wrócił do zdrowia i jest do naszej dyspozycji. Wiemy, że to prawy obrońca, ale możemy postawić go też na pozycji stopera. Dwa mecze zagrał na środku obrony i wyglądał w nich bardzo dobrze - przyznaje Bjelica. Wiemy, że może tam też zagrać Łukasz, ale on nie jest obrońcą. Pomaga drużynie, gdy ta ma problemy kadrowe i na boisku daje z siebie wszystko - kończy opiekun Kolejorza.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Saturday
08.02 godz.00:00Recommended
Subscribe