Aż pięć meczów czeka zespół Lecha Poznań w zbliżających się trzech tygodniach. Poprzeczka zawieszona będzie wysoko, ponieważ w napiętym terminarzu czekają wymagający rywale, a każde z tych spotkań może okazać się kluczowe na drodze zawodników trenera Daiursza Żurawia ku osiągnięciu celu.
Nadchodzi wzmożony okres piłkarskich aktywności klubów centralnego szczebla rozgrywek, a w tym oczywiście Lecha Poznań. Zawodników trenera Dariusza Żurawia czekają niezwykle intensywne dwa miesiące, które można określić mianem piłkarskiego maratonu. Trudno nakreślać prognozę nadchodzących tygodni, bo wszystko, co wiedzieliśmy od początku rundy poszło w zapomnienie, a każda drużyna zaczyna niemalże od zera. Skupiając się jednak na tym, co oczywiste - powrót na boiska będzie wymagał od poznaniaków niebywałej konsekwencji w dążeniu do celu, czyli poprawy swojej pozycji w tabeli przed decydującą rundą rozgrywek oraz sukcesu w Totolotek Pucharze Polski.
Trzeci wyjazd na Podkarpacie w ramach tegorocznych rozgrywek Totolotek Pucharu Polski zapowiada się niezwykle interesująco. Stal Mielec przystąpiła do tego sezonu z hasłem "W drodze po dawny blask" i prezentowaną dotychczas postawą udowadniała, że to nie tylko pusty slogan. O ich determinacji przekonała się m.in. Pogoń Szczecin, która została wyeliminowana z walki o trofeum właśnie przez ekipę trenera Dariusza Marca. - To bardzo niebezpieczny zespół, będący jednym z głównych kandydatów do awansu do ekstraklasy - mówi Michał Wieczorek, prezes zarządu ligowego rywala mielczan, Warty Poznań. - Trudno powiedzieć, czego możemy się spodziewać po tym meczu. Uważam, że ta przerwa mogła zaprzepaścić, ale także zwiększyć szansę Stali na awans, bo niewiadomą w tym momencie jest forma obu drużyn - dodaje.
więcej nt. Stali Mielec tutaj >>>
Lech Poznań - Legia Warszawa to pojedynek elektryzujący miłośników ekstraklasy niezależnie od dyspozycji prezentowanej przez obu rywali oraz stawki meczu. Zanim rozgrywki zostały zawieszone często spotykane głosy mówiły o idealnym momencie na takie starcie, gdyż zespoły wydawały się optymalnie przygotowane. Zawodnicy trenera Dariusza Żurawia mają z warszawiakami rachunki do wyrównania. I choć przerwa im w tym przeszkodziła, teraz dołożą wszelkich starań, by zmniejszyć stratę do lidera oraz sprawić nieco radości swoim kibicom spragnionym ligowego grania.
Legioniści - po powrocie z pięciodniowego zgrupowania w Warce - przygotowują się do spotkania na własnych obiektach treningowych. We wtorek, 26 maja rozegrają zaległe starcie Totolotek Pucharu Polski, w którym ich przeciwnikiem będzie pierwszoligowa Miedź Legnica.
Zanim liga na dobre nabierze rozpędu, lechitów czeka tydzień przerwy pomiędzy meczem z Legią Warszawa a Zagłębiem Lubin. Trener "Miedziowych" Martin Sevela z pewnością inaczej wyobrażał sobie ten sezon. Słaby początek, okres lepszej gry, a później emocjonalny rollercoster zafundowany własnym kibicom - to czynniki, które uplasowały jego zespół w dolnej części stawki. Niech to jednak nikogo nie zmyli, lubinianie potrafią zaskoczyć. Boleśnie przekonał się o tym Śląsk Wrocław (1:3), Legia Warszawa (1:2) oraz… Lech Poznań (1:2). Wszystkie te wydarzenia nastąpiły przed przerwą w rozgrywkach.
Zagłębie Lubin przygotowuje się do wznowienia zmagań na własnych obiektach treningowych. Ich pierwszym rywalem będzie Pogoń Szczecin.
Pogoń Szczecin jeszcze nie tak dawno plasowała się w środku stawki. Trwające rozgrywki to jednak zupełnie inny zespół granatowo-bordowych. Udane transfery w połączeniu z myślą szkoleniową trenera Kosty Runjaicia dały mieszankę, dzięki której to właśnie oni długo dzierżyli tytuł lidera PKO Ekstraklasy. Nowy rok zaczęli poniżej oczekiwań kibiców, co odbiło się oczywiście na lokacie zajmowanej w lidze. Szczecinianie - pomimo tego - bywają twardym orzechem do zgryzienia, o czym wielokrotnie przekonali się również poznaniacy. I choć ostatnia wizyta "Portowców" w stolicy Wielkopolski skończyła się zwycięstwem Lecha (3:2), emocji nie brakowało.
Okres związany z przerwą w grze wystawił szczecinian na pewnego rodzaju próbę. W ich barwach nie zobaczymy bowiem Zvonimira Kozulja i Soufiana Benyamina. Szczególnie bolesna wydaje się strata pierwszego z wymienionych. Ekipa trenera Kosty Runjaicia w ramach przygotowań do wznowienia rozgrywek udała się na kilka dni do wielkopolskiej Opalenicy. Ich pierwszym rywalem będzie Zagłębie Lubin.
- Żal straconych punktów - mogliśmy usłyszeć od trenera Dariusza Żurawia, gdy podsumowywał rundę jesienną tegorocznych rozgrywek. Z pewnością jednym ze spotkań, w których strata "oczek" boli było to z Koroną Kielce - rywalem znajdującym się w strefie spadkowej, który na swoim koncie miał mniej zdobytych bramek niż Christian Gytkjaer. Pomimo tego żółto-czerwoni zdołali bezbramkowo zremisować w Poznaniu. Zakończenie sezonu zasadniczego to zatem doskonała okazja na rozstrzygnięcie poznańsko-kieleckiej rywalizacji.
U progu wznowienia sezonu Korona musi poradzić sobie w okrojonym składzie, gdyż odeszła z niej trójka zawodników. Zespół trenera Macieja Bartoszka trenuje na własnych obiektach. Grę rozpoczną od spotkania z Wisłą Płock.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Recommended
Subscribe