Rozpoczynamy serię tekstów podsumowujących występy piłkarzy Lecha Poznań w rundzie jesiennej sezonu 2019/2020. Dzisiaj na tapet bierzemy bramkarzy, a konkretnie Mickeya van der Harta, który wystąpił "od deski do deski" we wszystkich meczach Kolejorza w ostatnim półroczu.
Ponad 2000 minut spędzonych na boisku. To dorobek van der Harta w rundzie jesiennej trwającego sezonu. Na swoim koncie ma dwadzieścia meczów ligowych oraz trzy w ramach Totolotek Pucharu Polski. Holenderski bramkarz dołączył do zespołu trenera Dariusza Żurawia w przerwie letniej i z miejsca stał się podstawowym golkiperem niebiesko-białych. Swoją obecność w szatni zaznaczył bardzo szybko, ponieważ jeszcze przed rozegraniem pierwszego spotkania został przez kolegów wybrany do rady drużyny, w związku z czym stał się jednym z zawodników zastępujących na boisku Darko Jevticia w roli kapitana. W trakcie tej rundy van der Hart trzykrotnie rozpoczynał spotkanie z opaską kapitańską na ramieniu. Miało to miejsce w ligowych meczach z Górnikiem Zabrze (3:1) i Zagłębiem Lubin (1:2) oraz w pucharowym ze Stalą Stalowa Wola (2:0).
Oczywiście w przypadku bramkarza inne statystyki są zdecydowanie ważniejsze. Jeżeli spojrzymy na liczbę meczów z czystym kontem w wykonaniu holenderskiego bramkarza to w PKO Ekstraklasie mieliśmy siedem takich starć – dwukrotnie z Wisłą Płock (4:0 i 2:0), z Arką Gdynia (0:0), z Wisłą Kraków (4:0), z Koroną Kielce (0:0), z Piastem Gliwice (3:0) i z ŁKS-em (2:0). Pod tym względem w lidze jedynie dwóch bramkarzy miało lepszy dorobek. Po osiem spotkań bez straty gola na swoim koncie mają na ten moment Michal Pesković z Cracovii oraz Dante Stipica z Pogoni Szczecin*. Jednak wyczyn Mickeya van der Harta jest o tyle wyjątkowy, że do tych siedmiu ligowych meczów można doliczyć trzy starcia w ramach Pucharu Polski, gdzie Holender jest niepokonany od 270 minut.
Podsumowując bramkarz Lecha w 23 meczach rozegranych jesienią 2019 roku zachował 10 czystych kont. Do tej pory klubem, w którym van der Hart najczęściej rozgrywał mecze bez straty gola był jego poprzedni zespół, czyli PEC Zwolle. W tym holenderskim klubie zaliczył 20 takich starć, ale potrzebował na to aż 91 meczów. Jednak największym echem odbiła się niedawna passa van der Harta, który był w lidze niepokonany przez 454 minuty, a jeżeli doliczymy do tego mecz w Pucharze Polski ze Stalą to liczba ta zwiększa się aż do 544 minut. Ligowa seria obejmowała mecze z Koroną Kielce (0:0), Piastem Gliwice (3:0), Wisłą Płock (2:0), ŁKS-em (2:0) oraz częściowo z Pogonią Szczecin (1:1) i Śląskiem Wrocław (1:1). Wynik van der Harta jest najlepszym osiągnięciem ligowego bramkarza w trwającym sezonie. Na drugim miejscu jest wspomniany wcześniej Pesković (419 minut), a na trzecim plasuje się Frantisek Plach z Piasta Gliwice (416).
W związku ze zmianą stylu gry Lecha Poznań bramkarz, a w tym wypadku Mickey van der Hart, zaczął pełnić bardzo ważną rolę w wyprowadzaniu ataku od własnej bramki i wymaga się od niego skutecznej gry z piłkarzami tworzącymi blok obronny. Efektem tego jest fakt, że holenderski bramkarz jest jednym z zawodników wykonujących największą liczbę podań w drużynie, a na ten moment robi to z dokładnością 88,9%. Pod tym względem w kadrze pierwszego zespołu wyprzedza go jedynie czterech zawodników: Karlo Muhar (89,7%), Thomas Rogne (90,7%), Tomasz Dejewski (91,2%) i najlepszy pod tym względem Lubomir Šatka (92,5%).
Mickey van der Hart jak do tej pory stracił w lidze dwadzieścia goli przy 85 celnych strzałach przeciwników. Daje mu to skuteczność na poziomie 76,5%. Na ten moment w lidze, wśród bramkarzy regularnie grających w swoich klubach i mających na swoim koncie tyle samo spotkań co Holender, pod tym względem wyprzedza go pięciu bramkarzy. Jednak, jeżeli spojrzymy na tę samą listę to jedynie dwóch golkiperów rzadziej wyciągało piłkę z siatki niż lechita, a mianowicie byli to Pesković i Stipica.
Pozostałym bramkarzom znajdującym się w kadrze pierwszego zespołu Lecha Poznań nie udało się w tej rundzie pojawić się na boisku. Miłosz Mleczko i Karol Szymański często naprzemiennie pojawiali się albo w kadrze meczowej drużyny trenera Żurawia albo występowali w rezerwach Kolejorza. Mleczko trzynaście razy znajdował się na ławce rezerwowych lechitów, a Szymański - dziesięciokrotnie. Krzysztof Bąkowski ani razu nie znalazł się w kadrze meczowej pierwszej drużyny Kolejorza, a w trakcie jesieni mecze rozgrywał w zespole trenera Huberta Wędzonki, występującym w Centralnej Lidze Juniorów.
* część statystyk pochodzi ze strony ekstrastats.pl
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe