Polonia Warszawa - Arka Gdynia 2:1 (0:1)
Bramki: 58. Łukasz Piątek, 72. Daniel Gołębiewski - 21. Bartosz Ława
Żółte kartki: Daniel Gołębiewski - Marcin Budziński, Robert Bednarek
Czerwona kartka za drugą żółtą: Marcin Budziński 77
Sędziował: Hubert Siejewicz (Białystok)
Widzów: 2.000
Polonia Warszawa: Michał Gliwa - Radek Mynar (83. Marek Sokołowski), Piotr Dziewicki, Tomasz Jodłowiec, Mariusz Zasada (46. Łukasz Piątek) - Adrian Mierzejewski, Łukasz Trałka, Andreu Mayoral, Tomasz Brzyski - Daniel Gołębiewski, Milan Nikolić (46. Janusz Gancarczyk).
Arka Gdynia: Norbert Witkowski - Łukasz Kowalski, Maciej Szmatiuk, Dariusz Ulanowski, Robert Bednarek - Marcin Budziński, Bartosz Ława, Adrian Mrowiec, Miroslav Bożok (72. Wojciech Wilczyński) - Joel Tshibamba (81. Joseph Desire Mawaye), Tadas Labukas (63. Przemysław Trytko).
Cracovia Kraków - Ruch Chorzów 1:4
Ruch kolejny raz pokazuje, że ma zamiar do końca walczyć o miejsce w europejskich pucharach. Niebiescy" w meczu z Cracovią bezlitośnie wykorzystali wszystkie błędy podopiecznych Oresta Lenczyka. Na trafienia Marcina Zająca, Artura Sobiecha i Łukasza Janoszki, Pasy" odpowiedziały tylko honorowym trafieniem Mariusza Sachy. Ruch był zespołem zdecydowanie lepszym, mimo że zawodnicy Waldemara Fornalika mieli w nogach wtorkowy mecz Remes Pucharu Polski z Legią - Współczuję zawodnikom Cracovii, że musieli się mordować do końca meczu w sytuacji gdy przeciwnik wykorzystał każde złe zagranie, po których miał okazje zdobywać kolejne bramki. Nie mogliśmy dziś zatrzymać lokomotywy o nazwie Ruch. Uważałem, że mam w kadrze kilku szybkich zawodników, ale dziś okazało się, że to w zespole chorzowskim są zawodnicy naprawdę szybcy i co ważne, umiejący grać w piłkę nożną - mówił po meczu trener Cracovii, Orest Lenczyk.
Cracovia Kraków - Ruch Chorzów 1:4
Bramki: 86. Mariusz Sacha - 9. Marcin Zając, 49., 81. Artur Sobiech, 62. Łukasz Janoszka
Żółte kartki: Sławomir Szeliga - Gabor Straka.
Sędziował: Marcin Szulc (Warszawa)
Widzów: 3.500
Cracovia Kraków: Marcin Cabaj - Łukasz Mierzejewski, Piotr Polczak, Łukasz Tupalski, Łukasz Derbich - Alexandru Suvorov, Arkadiusz Baran (46. Mariusz Sacha), Sławomir Szeliga, Michał Goliński (68. Jakub Kaszuba), Dariusz Pawlusiński (46. Mateusz Jeleń) - Radosław Matusiak.
Ruch Chorzów: Krzysztof Pilarz - Wojciech Grzyb, Rafał Grodzicki, Piotr Stawarczyk, Ariel Jakubowski - Damian Świerblewski (60. Arkadiusz Piech), Gabor Straka (73. Paweł Lisowski), Michał Pulkowski, Łukasz Janoszka - Artur Sobiech, Marcin Zając (87. Michał Brzozowski).
GKS Bełchatów - Zagłębie Lubin 1:3 (0:1)
Zespół Zagłębia Lubin nie zwalnia tempa. Miedziowi" są najlepszym zespołem wiosny w naszej Ekstraklasie. W pięciu meczach podopieczni Marka Bajora zdobyli już 13 punktów! W Bełchatowie Zagłębie bez większych problemów rozprawiło się z walczącym o miejsce w pucharach GKS-em. Kolejny raz błysnął Ilijan Micanski, który strzelił swoją szóstą bramkę tej wiosny. Zagłębie jest już w górnej części tabeli i za chwilę będzie już właściwie pewne utrzymania. GKS jeśli chce zagrać w pucharach, na więcej potknięć już nie może sobie pozwolić - Cieszymy się bardzo, że podtrzymaliśmy liczbę dobrych, skutecznych spotkań. Dzisiaj byliśmy bardzo skuteczni, bo sytuacji nie stworzyliśmy sobie zbyt wiele. Mecz ustawiła pierwsza bramka. W drugiej połowie trafiliśmy jeszcze dwa razy i możemy z uśmiechem wracać do domu. Chcemy jak najszybciej osiągnąć cel, jakim jest utrzymanie w lidze - mówił po meczu Marek Bajor.
GKS Bełchatów - Zagłębie Lubin 1:3 (0:1)
Bramki: 72. Grzegorz Kuświk - 20. Mouhamadou Traore, 59. Wojciech Kędziora, 66. Ilijan Micanski
Żółte kartki: Janusz Gol - Mateusz Bartczak.
Sędziował: Adam Lyczmański (Bydgoszcz)
Widzów: 4.000
GKS Bełchatów: Łukasz Sapela - Marek Szyndrowski, Dariusz Pietrasiak, Mate Lacić, Jacek Popek - Tomasz Wróbel, Patryk Rachwał (63. Kamil Poźniak), Janusz Gol (70. Mateusz Cetnarski), Maciej Małkowski (59. Grzegorz Kuświk) - Zbigniew Zakrzewski, Dawid Nowak
KGHM Zagłębie Lubin: Aleksander Ptak - Grzegorz Bartczak, Michał Stasiak, Sergio Reina, Costa Nhamoinesu - Wojciech Kędziora, Łukasz Hanzel, Mateusz Bartczak, Martins Ekwueme (56. Fernando Dinis), Mouhamadou Traore - Ilijan Micanski (90+2. Adrian Błąd)
Jagiellonia Białystok - Piast Gliwice 2:0 (1:0)
To był klasyczny mecz o 6 puntków". Oba zespoły przed tą kolejką miały na koncie po 20 punktów i wyprzedały tylko Polonię Warszawa i Odrę Wodzisław. Piast boleśnie przekonał się, jak silna na własnym stadionie jest Jagiellonia. Rafała Kwapisza dwukrotnie pokonał najlepszy strzelec Jagi", Tomasz Frankowski. Co warte podkreślenia, pierwszą bramkę niewysoki napastnik zdobył po uderzeniu głową. Goście tego meczu wcale nie musieli jednak przegrać. Swoje okazje mieli głównie po kontratakach, jednak tego dnia mieli problem z wykańczaniem akcji - W pierwszej połowie nasza gra nie wyglądała dobrze, wszystko źle funkcjonowało, graliśmy wolno, niedokładnie, na naszą obronę pozostawała jedynie strzelona bramka. Trener w przerwie nie oszczędzał gardła. Jednak mimo jego ostrych słów w drugiej połowie niewiele się poprawiło w naszej grze - dość krytycznie podsumował występ Jagiellonii, Tomasz Frankowski.
Jagiellonia Białystok - Piast Gliwice 2:0 (1:0)
Bramki: 17, 66. Tomasz Frankowski
Żółte kartki: Kamil Grosicki - Kamil Glik, Mariusz Zganiacz
Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Widzów: 8.000
Jagiellonia Białystok: Grzegorz Sandomierski - Alexis Norambuena, Andrius Skerla, Thiago Rangel Cionek, El Mehdi Sidqy (80. Piotr Klepczarek) - Bruno Coutinho, Rafał Grzyb, Marcin Burkhardt (88. Paweł Zawistowski), Jarosław Lato - Remigiusz Jezierski (36. Kamil Grosicki), Tomasz Frankowski
Piast Gliwice: Rafał Kwapisz - Jarosław Kaszowski, Paweł Gamla, Kamil Glik, Sławomir Szary - Jakub Biskup, Mariusz Zganiacz, Marcin Pietroń (55. Adrian Paluchowski), Sebastian Olszar (85. Roman Maciejak) - Kamil Wilczek (57. Szymon Matuszek), Jakub Smektała
Śląsk Wrocław - Korona Kielce 1:1 (0:1)
Śląsk pozostaje jedynym zespołem w Ekstraklasie, który w tym roku nie wygrał jeszcze ani jednego meczu! Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza co prawda, podobnie jak po rundzie jesiennej, zajmują dziewiąte miejsce w tabeli, ale nad ostatnią Polonią mają już tylko sześć punktów przewagi. Gospodarze ponownie nie potrafili wykorzystać atutu własnego boiska. Korona na prowadzenie wyszła w 27 minucie, a kolejny raz tej wiosny z gola cieszyć mógł się Pavol Stano. Humory kielczan popsuły się jednak już kilka chwil później, bo z czerwoną kartką z boiska wyleciał Artur Jędrzejczyk. Przewagę jednego zawodnika go
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Recommended
Subscribe