Piłkarze po meczu Lech - FK Ufa

Piłkarze Lecha w jedynym meczu sparingowym podczas obozu na Cyprze zremisowali z rosyjskim FK Ufa 1:1. Zapytaliśmy ich o opinię po pierwszym spotkaniu w tym roku.

Nie nastawialiśmy się na wynik, on nie był dla nas najważniejszy. Chcieliśmy ten mecz potraktować jako mocną jednostkę treningową. Ten obóz jest podporządkowany dużej pracy fizycznej. Wynik, tak jak mówiłem, nie był dla nas najważniejszy. Strzeliłem bramkę i to na pewno cieszy. To w końcu gra nie z kolegami z zespołu, a rywalami, którzy na co dzień grają w rosyjskiej ekstraklasie. Mamy ciężkie nogi, ale to nie miało w tym meczu znaczenia, bo oni też są w trakcie przygotowań i mogą powiedzieć to samo.

To był dla mnie debiut, ale u trenera Jana Urbana. Wcześniej miałem okazję zagrać u innych trenerów, szczególnie Mariusza Rumaka. Cieszy mnie występ, zagrałem całą połowę, szkoda tylko tej zmarnowanej sytuacji. Dostałem dośrodkowanie na drugi słupek, instynktownie uderzyłem, później miałem jeszcze dobitkę. Mogę być zadowolony z tego, że doszedłem do tej sytuacji, ale skuteczność pozostawiła wiele do życzenia. Ciężko ocenić naszego rywala, bo jesteśmy w trakcie przygotowań, w trakcie obozów. Na pewno to solidny zespół, to że grają w Rosji mówi samo za siebie. Jeśli chodzi o naszą formę, to na nią przyjdzie jeszcze czas.

Kiedyś, dawno temu, grałem na pozycji napastnika, ale to było pewnie z siedem lat temu. Minęło parę lat, więc dla mnie to nowość. Próbuję się odnaleźć na tej pozycji. Mam nadzieję, że z czasem będzie to wyglądało coraz lepiej. Na obozie byłem w gierkach ustawiany jako napastnik, być może trener szuka alternatywy na tej pozycji. Musi być przygotowany na różne scenariusze, bo mamy jednego nominalnego napastnika.