Piłkarze Lecha mają duże powody do zadowolenia. wygrali piąty mecz ligowy z rzędu i przynajmniej do meczu Jagiellonii objęli prowadzenie w tabeli Lotto Ekstraklasy. Zapraszamy do poznania pomeczowych opinii zawodników Kolejorza.
- Myślę, że pierwsze 30 minut były bardzo dobre w naszym wykonaniu. Potem straciliśmy kontrolę nad meczem. W drugiej połowie wyglądało to trochę gorzej. Ważne, że po straconej bramce skupiliśmy się i wykonaliśmy dużą pracę, żeby nie dopuścić Arki do kolejnych sytuacji. My strzeliliśmy czwartą i był spokój. Moja bramka? Chciałem uderzyć z pierwszej piłki, ale po pierwszym zwodzie stwierdziłem, że to będzie dobry pomysł na zakończenie akcji. Oddałem strzałem, strzeliłem bramkę i fajnie, że wpadła z tego bramka.
- Nie myślałem o wrześniowym meczu i tym jak wtedy grała Arka. W tym spotkaniu mieliśmy sytuację już w pierwszej minucie. Nie udało się, ale piłka do siatki wpadła chwilę później. Wykorzystaliśmy dwie sytuacje, przed przerwą trzecią i wysoko prowadziliśmy. Po przerwie mieliśmy słabszy moment, 15-20 minut, ale potem wróciło do normy. Arka próbowała zaatakować. Grali u siebie, chcieli gonić wynik, ale nie mieli żadnych sytuacji. Bramka padła po naszym błędzie, co tu dużo mówić. Najważniejsze, że wygraliśmy.
- Mieliśmy w pierwszej minucie sytuacje, dobrze zaczęliśmy ten mecz. Nie wiem czy Darko z Mają sobie nie przeszkodzili, bo obaj chcieli zdobyć bramkę. Mogło się rozpocząć szybciej, ale strzeliliśmy w 6. minucie. Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu. Ciężko powiedzieć, co się stało po przerwie. Arka strzeliła, nie chcieliśmy do tego dopuścić, ale stało się. Przetrwaliśmy jednak cięższy moment, a gol na 4:1 dobił przeciwnika.
- Pierwsza połowa była bardzo dobra. Zdobyliśmy trzy bramki, a mogliśmy nawet więcej. Po przerwie źle zaczęliśmy. Arka zdobyła gola i pewnie w głowach jej zawodników pojawiła się myśl, że mogą coś jeszcze ugrać. Fajnie, że gdy wszedłem na boisko zdobyłem bramkę i ta nadzieja piłkarzy z Gdyni zniknęła. Cieszę się z tego gola.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Saturday
08.02 godz.00:00Recommended
Subscribe