Piłkarze po meczu

Ponownie w radosnych nastrojach wracają do Poznania piłkarze Lecha po meczu ligowym. Zdobyte trzy punkty pozwoliły opuścić strefę spadkową i zbliżyć się do czołowej ósemki. Znalezienie się w niej to cel tak poznaniaków jak i Pogoni. Swoimi opiniami po spotkaniu podzielili się Łukasz Trałka, Szymon Pawłowski oraz z obozu pokonanych Jarosław Fojut.

Nie ma w polskiej lidze „złotego środka”, aby grać ładnie i wygrywać. Dzisiaj zabrakło nam przede wszystkim skuteczności, bo mieliśmy swoje sytuacje. Lech przyjechał tutaj z planem żeby zdobyć trzy punkty i doskonale go wypełnił. Zdecydowanie widać różnicę między tym zespołem teraz a na początku sezonu. Wówczas Lech widać było, że chciał grać bardzo ładnie, na pewno zawodnicy byli jeszcze pełni euforii po zwycięstwie w lidze i niekoniecznie dawało im to punkty. Teraz są nastawieni na efektywną grę, a ze względu na to, że mają wielu bardzo zawodników z jakością, mogą spokojnie czekać na błędy i stałe fragmenty tak jak dzisiaj było. Lech naprawdę musi zrobić wiele, by wejść do ósemki i widać że mają taki cel.

Pamiętam ostatniego gola, z Koroną u siebie. Dawno już nie strzeliłem, fajnie że w końcu się nie udało. Pierwszą połowę zagraliśmy bardzo dobrze i szkoda, że wtedy nie udało się już strzelić na 2:0. 10-15 minut po przerwie było słabe, Pogoń miała kilka sytuacji, kibice głośniej zaczęli dopingować, zaczęło to żyć nie w tę stronę, w którą byśmy chcieli, ale druga nasza bramkę zamknęła sprawę. Wyszliśmy ze strefy spadkowej, przeskoczyliśmy jeden zespół i mamy ścisły kontakt z drużynami przed nami. Ósemka zdecydowanie jest osiągalna i jestem przekonany, że uda nam się to zrealizować. Jest jeszcze kilka meczów do końca roku, jeśli nie załapiemy się do tej ósemki teraz to będziemy bardzo blisko. Chcemy punktować regularnie, by straty były jak najmniejsze.

Zagraliśmy niezłe spotkanie, wygrywamy drugi mecz z rzędu, powoli pniemy się w górę tabeli. Liczymy, że z meczu na mecz będziemy grali coraz lepiej i przede wszystkim zdobywać punkty. Gramy solidnie z tyłu, nie tracimy tyle bramek. Dzięki temu łatwiej jest nam wyprowadzić kontrę czy rozgrywać piłkę, bo czujemy się pewniej. W każdym meczu coś z przodu stwarzamy, udaje się z tego strzelać bramki, co bardzo cieszy.

Zobacz też: