W najbliższą sobotę Lech Poznań zmierzy się w Płocku z miejscową Wisłą. Drużyna trenera Nenada Bjelicy stanie przed szansą na powrót na zwycięską ścieżkę. Mecz ten będzie miał jednak szczególne znaczenie dla byłego piłkarza Kolejorza, Siergieja Kriwca, reprezentującego obecnie barwy klubu z Mazowsza.
Białorusin grał w Kolejorzu ponad dwa lata. Kriwiec przeszedł do Lecha Poznań zimą 2009 roku z BATE Borysów, a swój pierwszy sezon w poznańskim klubie ukoronował zdobyciem tytułu mistrza Polski. - Pobyt w Poznaniu był znakomitym okresem mojej kariery, a atmosfera na trybunach zawsze była rewelacyjna. I to nie tylko w trakcie tych najbardziej elektryzujących meczów, ale także przy okazji każdego ligowego spotkania - wspomina Kriwiec.
Białorusin w swoim dorobku ma nie tylko mistrzostwo z 2010 roku. Sezon później pomocnik został finalistą Pucharu Polski. Kriwiec był jedną z czołowych postaci podczas pamiętnej kampanii Kolejorza w Lidze Europy w sezonie 2010/11. Właśnie jedno z tych spotkań najbardziej utkwiło byłemu lechicie w pamięci.
- Meczów godnych zapamiętania było wiele, ale w mojej pamięci najmocniej utkwiły dwa. Ten dający mistrzostwo Polski, czyli wygrana z Ruchem Chorzów, gdy strzeliłem gola oraz remis z Juventusem Turyn w pucharach. Pamiętam, że przy temperaturze -12°C dopingowało nas 40 tysięcy widzów. Coś niesamowitego - wspomina Białorusin.
Jesienią Kolejorz pokonał beniaminka z Płocka 2:0. Kriwiec dopiero w 62. minucie meczu, po 4 latach przerwy, ponownie zameldował się na murawie INEA Stadionu. - Kibice Lecha przyjęli mnie owacją, więc nic dziwnego, że czułem ogromną dumę. Trudno o lepszy dowód uznania dla piłkarza niż ciepłe przyjęcie przez fanów klubu, którego barw broniło się w przeszłości - komentuje Kriwiec. - Chociaż minęło kilka lat, cieszę się, że nie zostałem zapomniany. Ja zresztą także nigdy nie zapomnę stadionu przy Bułgarskiej - zaznacza.
Białorusin w barwach Lecha Poznań rozegrał łącznie 86 meczów, zdobywając 8 bramek i zaliczając 14 asyst. Teraz ponownie będzie miał okazję zagrać przeciwko swojemu byłemu klubowi. - Nie da się ukryć, że mecz z Lechem będzie dla mnie wyjątkowym przeżyciem i myślę, że podobnie czułby się każdy piłkarz na moim miejscu. Bardzo chciałbym zagrać w tym spotkaniu i dobrze się zaprezentować - przyznaje.
Co ciekawe, Lech Poznań, we wcześniej wspomnianym mistrzowskim sezonie 2009/10, wygrał 61% spośród wszystkich spotkań. Aktualnie zespół Nenada Bjelicy może pochwalić się podobnym wynikiem. Białorusinowi trudno ocenić, która z tych drużyn jest lepsza. - Oczywiście chciałbym powiedzieć, że silniejszy był Lech, w którym występowałem (śmiech), ale pozwolę sobie uniknąć takiej oceny. Obie drużyny są bardzo silne - kończy były pomocnik Kolejorza.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Recommended
Subscribe