Transfer Tomasza Dejewskiego do Lecha Poznań w letnim okienku transferowym, był tym - na papierze - najmniej spektakularnym. Wychowanek Kolejorza, który powrócił do swojego klubu po trzech latach spędzonych w Warcie, aktualnie jest jednym z objawień w pierwszym składzie drużyny trenera Dariusza Żurawia.
Dejewski na swój debiut w pierwszej drużynie czekał aż do 14 września 2019 roku. Wtedy to pojawił się na ostatnie 28 minut pojedynku z Lechią Gdańsk. Na boisku zastąpił Volodymyra Kostevycha, który musiał wcześniej zakończyć mecz z powodu urazu. Od czasu pojawienia się wychowanka Kolejorza na boisku, lechici nie stracili już gola. Taka sama sytuacja miała miejsce w spotkaniu z Jagiellonią. Były to pierwsze minuty środkowego obrońcy w PKO Ekstraklasie.
Prawdziwy test przyszedł 28 września. Wtedy to obrona z Dejewskim w składzie wygrała spotkanie z Górnikiem Zabrze. W co trudno uwierzyć, wtedy to też ostatni raz mieliśmy do czynienia z utratą bramki przez Lecha z "Dejką" na boisku. Wówczas dobra passa się rozpoczęła i trwa do dziś. Lechita udowodnił, że nie był tylko transferem do rezerw, ale wartościowym wzmocnieniem linii obronnej.
- Nigdy nie usłyszałem od klubu, że jestem transferem do drugiej drużyny. Staram się na każdym treningu udowadniać swoją wartość, ponieważ cały czas się rozwijam. Chcę grać jak najwięcej, jeśli jednak będę musiał zejść do rezerw, to i tam zagram dając z siebie wszystko- podkreślał przed meczem z ŁKS-em obrońca Lecha Poznań.
O ile w spotkaniu z Piastem Gliwice, po raz kolejny pojawił się na ostatnie 24 minuty, to potem trener Dariusz Żuraw postawił na 24-latka od początku, razem w parze z Thomasem Rogne. Miało to miejsce w starciach z Wisłą Płock (2:0), Stalą Stalowa Wola (2:0) oraz ŁKS-em Łódź (2:0). "Dejka" jest też zawodnikiem z najlepszą średnią punktową, pośród tych, którzy wystąpili w więcej niż trzech spotkaniach.
W ostatnim meczu ze Śląskiem Wrocław, na początku sierpnia, Tomasza Dejewskiego próżno było szukać nawet na ławce rezerwowych. Teraz jest jednym z głównych kandydatów do wyjściowego składu na sobotnie spotkanie. To właśnie pokazuje, ile w piłce znaczą cztery miesiące.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe