Po kilkunastu latach spędzonych w Lechu Poznań przygoda Pawła Tomczyka z niebiesko-białymi dobiega końca. Wychowany nieopodal stadionu przy ulicy Bułgarskiej napastnik zamienił Kolejorza na Widzew Łódź. Zapraszamy na przypomnienie historii "Pawki" w koszulce z kolejowym herbem na piersi.
Urodzony w stolicy Wielkopolski wychowanek zasilił szeregi Akademii Lecha Poznań w wieku siedmiu lat. Kolejne szczeble szkolenia przechodził w niej harmonijnie, a po rozdziale w jej wronieckiej części przyszedł czas na realizację największego marzenia z dzieciństwa, czyli dołączenia do pierwszej drużyny Kolejorza. Miało to miejsce w grudniu 2016 roku, kiedy to zresztą atakujący zadebiutował w niebiesko-białych barwach w wyjazdowym meczu z Cracovią. - O debiucie w ekstraklasie marzyłem odkąd gram w Lechu. Niedługo minie już 12 lat. Dążenie do debiutu to dużo wyrzeczeń, a także codzienne treningi, żeby stać się lepszym piłkarzem. Było warto, bo udało mi się zagrać w pierwszym zespole - nie ukrywał na łamach oficjalnej strony Lecha Tomczyk.
Tamte rozgrywki zakończył łącznie z czterema występami w ekstraklasie, znacznie częściej wspomagając rezerwy. W nich udało mu się potwierdzić swój strzelecki talent, zdobywając dwadzieścia bramek, a po zakończeniu kampanii wraz z szefami Kolejorza podjął decyzję o wypożyczeniu do pierwszoligowego Podbeskidzia Bielsko-Biała. Na Śląsku pokazywał się z dobrej strony i latem 2018 roku wrócił do Poznania, by walczyć o swoje już w pierwszej drużynie. Jesienią nie dostawał jednak tyle szans, ile oczekiwał i udał się po kilku miesiącach na zasadach transferu czasowego do Piasta Gliwice, z którym cieszył się z tytułu mistrza Polski.
Cały czas jednak w głowie przyświecała mu myśl o regularnej grze przy Bułgarskiej. I to właśnie na nią najbardziej liczył po ponownym przyjściu do Lecha już za czasów trenera Dariusza Żurawia. - Teraz, po powrocie, mam duże oczekiwania wobec siebie. Poprzednie rozgrywki pokazały mi, że gdy się nie gra, wiele się traci. Moim celem jest rozegranie jak największej liczby meczów. Będę strzelać, asystować. Jestem w stanie pomóc drużynie - zapowiadał przed startem minionej kampanii "Pawka".
Niełatwa droga do składu niebiesko-białych wydawała się przynosić pozytywne efekty na początku ubiegłego sezonu. Napastnik zaliczył sporo spotkań, trzy razy udało mu się pokonać bramkarzy rywali, dołożył do tego dorobku jedną asystę, ale w zdecydowanej większości starć pojawiał się na boisku z ławki. Konkurent do walki o miejsce w składzie nie należał do najłatwiejszych, a był nim późniejszy król strzelców ekstraklasy, Christian Gytkjaer. Tej rywalizacji nie udało się wygrać, a po długiej przerwie od gry w pierwszym zespole Kolejorza w zakończonym roku udał się on na kolejne wypożyczenie, tym razem do ekstraklasowej Stali Mielec. W niej strzelił jednego gola, ale przed nim już kolejne wyzwanie, jakim będzie gra w występującym na zapleczu Widzewie Łódź.
Tomczyk kończy swój dotychczasowy rozdział w Lechu z 34 meczami na koncie, pięcioma bramkami oraz dwoma ostatnimi podaniami. W koszulce z kolejowym herbem na piersi spędził z przerwami piętnaście lat, bardzo długo ciesząc się wraz z Robertem Gumnym najdłuższym stażem w Kolejorzu spośród wszystkich jego graczy. Paweł, dziękujemy za cały ten okres, trzymamy za ciebie kciuki i życzymy powodzenia w dalszej karierze!
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe