Filip Marchwiński był jednym z tych zawodników Lecha Poznań, którzy podczas zgrupowania w Turcji zaliczyli dużą liczbę minut w meczach sparingowych (180) i pokazali się w nich z dobrej strony. Wychowanek Kolejorza strzelił również gola w rywalizacji z Szachtarem Donieck (1:1). - Nie chcę mówić, że to będzie moja runda, ale gdzieś tam czuję w kościach, że powinno być bardzo dobrze. Czas oczywiście pokaże, jak to będzie wyglądało, ale ja na tę najbliższą przyszłość patrzę optymistycznie - zapewnia 19-latek.
Jesienią Marchwiński wystąpił w niemal wszystkich meczach Lecha (opuścił tylko trzy), ale w większości z nich pojawił się na murawie w roli wchodzącego z ławki zmiennika, zastępując najczęściej Daniego Ramireza. Na zgrupowaniu w Turcji hiszpańskiego zawodnika z powodów zdrowotnych zabrakło, co sprawiło, że pierwszym wyborem na pozycji numer dziesięć naturalnie został 19-latek. Wychowanek Kolejorza zapewnia jednak, że absencja kolegi w żaden sposób na niego nie wpłynęła. - Do każdych przygotowań podchodzę tak samo. Może miałem gdzieś z tyłu głowy fakt, że Daniego nie ma, ale nie skupiałem się na tym, tylko na sobie i pracy jaką muszę wykonać. Dawałem z siebie wszystko, żeby być dobrze przygotowanym do nadchodzącej rundy - podkreśla.
- Czuję się świetnie i mam wewnętrzne poczucie, że dobrze przepracowałem okres przygotowawczy. Sytuacja jest taka, że poniekąd wiem, iż zacznę pierwszy mecz ligowy w podstawowym składzie, ale nie sprawia to, że spotkanie z Górnikiem traktuję w jakiś szczególny sposób. Będzie to dla mnie mecz jak każdy inny, ale oczywiście chcę się zaprezentować w dobry sposób, bo moim celem jest, by wystąpić nie tylko w tym starciu, ale spróbować na dłużej utrzymać miejsce w podstawowej jedenastce. Wiem, że rywalizacja z Danim będzie ciekawa, bo jest to bardzo dobry zawodnik, ale wydaje mi się, że dam radę sprostać oczekiwaniom i zawieszę mu tę poprzeczkę wysoko - dodaje Marchwiński.
Według 19-latka kluczowym podczas zimowego obozu, obok pracy nad przygotowaniem fizycznym, było odpowiednie zgranie się zespołu, w którym pojawiły się nowe twarze. - Zgrupowanie pozwoliło przygotować odpowiednią bazę fizyczną pod najbliższe miesiące, ale moim zdaniem bardzo ważne jest w tym okresie budowanie w treningu i sparingach automatyzmów boiskowych oraz zgrywanie się zawodników na poszczególnych pozycjach - wyjaśnia.
Jedną z nowych twarzy w zespole jest sprowadzony ze szwedzkiego Djurgardens IF Jesper Karlström, który przejął ważną na boisku rolę defensywnego pomocnika. Marchwiński zapewnia, że 25-latek szybko i płynnie wprowadził się do drużyny. - Myślę, że z Jesperem w środku pola już złapaliśmy tę nić porozumienia. Poznałem trochę jego styl gry, wiem już, jak on się porusza na boisku i dzięki temu wiem również, w jakich sektorach ja powinienem się pojawiać, aby otrzymać od niego piłkę. Po jednym z meczów porozmawialiśmy trochę na temat przesuwania się na murawie, aby funkcjonowało to jeszcze lepiej i myślę, że będzie mi się dobrze razem z nim grało, a zespół zyska dzięki niemu dużo jakości - podkreśla 19-letni pomocnik.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe