Manu wraca

- Po sparingach i meczach w Młodej Ekstraklasie czuje się bardzo dobrze, zarówno fizycznie jak i pod względem czucia piłki. Miałem okazję w końcu wrócić na boisko i pobiegać na pełnych obrotach jak w każdym normalnym meczu. O tym czy znajdę się w osiemnastce meczowej zadecyduje trener. Ja na pewno jestem gotowy do gry - uważa kolumbijski stoper Lecha Poznań.

Trener nie ma jednak żadnych wątpliwości. - Manu grał już w sparingach oraz Młodej Ekstraklasie i prezentował się dobrze. W ostatnim tygodniu bardzo dobrze pracował na treningach i na dziś jest w meczowej osiemnastce. Mamy wprawdzie jeszcze jutrzejsze zajęcia, ale myślę, że w tej kwestii raczej nic się nie zmieni. O tym czy i ile zagra zadecydują przede wszystkim wydarzenia boiskowe. Jeśli znajdzie się w kadrze na spotkanie z Widzewem, to znaczy, że jest gotów do gry na sto procent - przyznaje Jose Mari Bakero.

Nieco gorzej wygląda sytuacja drugiego rekonwalescenta, Marcina Kikuta. Prawy obrońca Lecha miał problemy z kolanem. To był poważniejszy uraz niż Arboledy i przerwa w grze była zdecydowanie dłuższa. Po raz ostatni Kikut zagrał w rewanżowym meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała w półfinale ubiegłorocznej edycji Pucharu Polski. - Pamiętajmy, że na jego pozycji jest duża konkurencja. Marcin jest na najlepszej drodze do powrotu na boisko. Trudno mi jednak jednoznacznie powiedzieć, kiedy wróci do osiemnastki albo kiedy pojawi się na boisku w meczu pierwszej drużyny - mówi hiszpański trener Kolejorza.

Kikut ma za sobą żmudny okres rehabilitacji i stopniowego powrotu na boisko. Jednak podobnie jak Arboleda zagrał już 45 minut w dwóch sparingach i całe spotkanie w Młodej Ekstraklasie. - Już od pięciu tygodni trenuję na pełnych obrotach. Ostatnio zanotowałem pełne 90 minut i czuję się po nich bardzo dobrze. Fizycznie wszystko jest w porządku, a i czucie piłki wróciło. Dbałem o to jeszcze podczas rehabilitacji, by ten kontakt z piłką był. Bardzo chciałbym zagrać jeszcze w tej rundzie, ale czy tak się stanie to już leży w gestii trenera. Dla mnie najważniejsze, że jestem zdrowy - dodał Kiki.