Lechici na wielkich imprezach

Szlaki przecierał Roman Jakóbczak. Na mistrzostwach świata w 1974 roku był członkiem zespołu prowadzonego przez Kazimierza Górskiego. Na mundialu rozgrywanym w Republice Federalnej Niemiec Polacy zagrali znakomicie i do kraju wrócili z brązowymi medalami. Do tego sukcesu Jakóbczak na boisku jednak się nie przyczynił, bowiem w turnieju nie zagrał ani minuty.

Murawy na wielkiej imprezie nie powąchał też Mirosław Justek. Jako piłkarz Lecha pojechał na mundial w Argentynie, jednak ówczesny selekcjoner Jacek Gmoch nie dał mu szansy zaistnieć na tamtejszych boiskach.

Identycznie zakończyła się przygoda z mistrzostwami świata dla Piotra Mowlika. Golkiper Kolejorza pojechał na najważniejszą piłkarską imprezę w 1982 roku wraz z zespołem trenowanym przez Antoniego Piechniczka. Z Hiszpanii biało-czerwoni wrócili, podobnie jak z Niemiec, z brązowym medalem, ale Mowlik ani na chwilę nie stanął w polskiej bramce.

Pierwszym zawodnikiem, który będąc piłkarzem Lecha zagrał na mistrzostwach świata był Krzysztof Pawlak. Wystąpił on w turnieju, który w 1986 roku odbywał się w Meksyku. W fazie grupowej biało-czerwoni na początek zremisowali bezbramkowo z Marokiem, następnie wygrali z Portugalią 1:0, by w ostatnim meczu w grupie przegrać z Anglikami 0:3. Mimo to awansowali do 1/8 finału, w której jednak zostali rozbici przez Brazylijczyków 0:4. Pawlak wystąpił w meczach z Portugalią i Anglią, za każdym razem rozgrywając pełne spotkanie.

Na premierowego gola piłkarza Lecha na mistrzostwach świata czekać trzeba było aż do 2006 roku. Kolejorz na niemieckim mundialu miał jednego reprezentanta, którym został powołany w awaryjnym trybie Bartosz Bosacki. Mecz z Ekwadorem, który drużna prowadzona przez Pawła Janasa przegrała 0:2, poznański defensor oglądał z ławki rezerwowych. W drugim pojedynku, w którym rywalem biało-czerwonych byli Niemcy, "Bosy" grał już od pierwszej do ostatniej minuty. Polska uległa jednak zachodniemu sąsiadowi po bramce straconej w samej końcówce. Ostatni mecz na niemieckich boiskach miał dla Polaków już tylko znaczenie honorowe. I ten honor uratował właśnie Bosacki, którego dwa gole dały zwycięstwo nad Kostaryką 2:1. Był to jedyne trafienia byłego kapitana Lecha w koszulce z orłem na piersi.

Ostatnim piłkarzem Kolejorza, który reprezentował Polskę na dużej imprezie międzynarodowej jest Rafał Murawski. W 2008 roku Polacy po raz pierwszy w historii zagrali na mistrzostwach Europy. W turnieju rozgrywanym na boiskach Austrii i Szwajcarii biało-czerwoni nie wyszli z grupy eliminacyjnej po porażce z Niemcami 0:2, remisie 1:1 z Austriakami i przegranym 0:1 meczu z Chorwacją. "Muraś" na Euro 2008 zagrał ostatnie 5 minut pojedynku ze współgospodarzami, oraz całe spotkanie z Chorwatami.

Euro w Polsce i na Ukrainie będzie więc drugą imprezą tej klasy, w której udział weźmie Rafał Murawski. Dwaj pozostali lechici, którzy znaleźli się w kadrze Franciszka Smudy, czyli Grzegorz Wojtkowiak i Marcin Kamiński są pod tym względem debiutantami.


Lechici na wielkich imprezach

Roman Jakóbczak

mistrzostwa świata w 1974 roku w RFN:

nie grał


Mirosław Justek

mistrzostwa świata w 1978 roku w Argentynie:

nie grał


Piotr Mowlik

mistrzostwa świata w 1982 roku w Hiszpanii:

nie grał


Krzysztof Pawlak

mistrzostwa świata w 1986 roku w Meksyku:

Mecze: 2

Minuty: 90

Gole: 0


Bartosz Bosacki

mistrzostwa świata w 2006 roku w Niemczech:

Mecze: 2

Minuty: 180

Gole: 2


Rafał Murawski

mistrzostwa Europy w 2008 roku w Austrii i Szwajcarii:

Mecze: 2

Minuty 95

Gole: 0

mistrzostwa Europy w 2012 roku w Polsce i Ukrainie:

jest w kadrze


Grzegorz Wojtkowiak

mistrzostwa Europy w 2012 roku w Polsce i Ukrainie:

jest w kadrze


Marcin Kamiński

mistrzostwa Europy w 2012 roku w Polsce i Ukrainie:

jest w kadrze