W minionym sezonie Lech Poznań na mecz z Legią w Warszawie jechał już w siódmej kolejce. Wówczas oba zespoły nie spisywały się najlepiej. Kolejorz przed tym meczem z dorobkiem ośmiu punktów plasował się na ósmej pozycji. Legia na swoim koncie miała sześć oczek i zajmowała dopiero czternaste miejsce.
Trenerem Lecha Poznań był Jacek Zieliński, ale mecz z Legią mógł oglądać tylko z wysokości trybun. Było to efektem kary nałożonej na szkoleniowca Kolejorza po meczu z Jagiellonią Białystok, w którym to nie spodobała mu się praca sędziego Szymona Marciniaka z Płocka. W miejsce Zielińskiego drużynę Kolejorza z ławki prowadził jego asystent, Ryszard Kuźma.
Lech do tego spotkania przystąpił bardzo dobrze nastawiony i w pierwszej połowie stłamsił gospodarzy. Już w 9 minucie poznaniacy objęli prowadzenie po golu Sergeia Krivetsa. Mimo prowadzenia Kolejorz wciąż atakował i powinien strzelić kolejne bramki, ale doskonałe sytuacje zmarnowali Semir Stilić i Sławomir Peszko. Na domiar złego, w 38 minucie wyrównał Michał Kucharczyk, który wykorzystał błąd Manuela Arboledy.
Tuż przed przerwą drugą żółtą kartkę obejrzał Maciej Rybus i przez całą drugą połowę legioniści musieli grać w dziesiątkę. Wydawało się, że świetnie dysponowany tego dnia Lech bez problemu wykorzysta przewagę liczebną. Niestety tak się nie stało. Lech w drugich 45 minutach w niczym nie przypominał drużyny z pierwszej połowy. Poznaniacy mimo to zdołali strzelić gola, ale sędzia odgwizdał pozycję spaloną i słusznie go nie uznał. Gospodarze byli z kolei bardzo groźni po stałych fragmentach gry i w 88 minucie po jednym z nich strzelili zwycięskiego gola, którego autorem był Bruno Mezenga.
W taki oto kuriozalny sposób Lech przegrał na Łazienkowskiej i pozwolił odrodzić się Legii, która przed tamtym meczem była w bardzo niekorzystnej sytuacji. Kolejorz rozegrał najlepsze 45 minut na Legii w ostatnim czasie, ale w przerwie stało się coś niewytłumaczalnego i do Poznania Lech wracał bez punktów. To spotkanie zapoczątkowało serię czterech porażek z rzędu Kolejorza, co przyczyniło się do zwolnienia trenera Jacka Zielińskiego.
24.09.2010
Legia Warszawa - Lech Poznań 2:1 (1:1)
Bramki: 0:1 Krivets (9), 1:1 Kucharczyk (38), 2:1 Mezenga (88)
Czerwone kartka: Rybus (44-za drugą żółtą)
Widzów: 22.304 (1.500 kibiców Lecha)
Legia: Marijan Antolović - Jakub Rzeźniczak, Inaki Astiz, Dicksona Choto (70. Artur Jędrzejczyk), Tomasz Kiełbowicz - Manu, Ariel Borysiuk, Ivica Vrdoljak, Maciej Rybus - Michał Kucharczyk (63. Miroslav Radović), Takesure Chinyama (80. Bruno Mezenga)
Lech: Jasmin Burić - Grzegorz Wojtkowiak (86. Jacek Kiełb), Bartosz Bosacki, Manuel Arboleda, Luis Henriquez - Dimitrije Injac, Sergei Krivets - Marcin Kikut (65. Jakub Wilk), Semir Stilić (77. Artur Wichniarek), Sławomir Peszko - Artiom Rudnev
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe