Już z kadrowiczami w składzie Lech rozpoczął mecz z Zagłębiem Lubin. Pierwszy kwadrans nie przyniósł kibicom zbyt wielu emocji. Dopiero w 15 minucie groźnie uderzał Michał Goliński, ale debiutujący w barwach Kolejorza Grzegorz Kasprzik pewnie interweniował. Podopieczni Jacka Zielińskiego odpowiedzieli natychmiast strzałem Semira Stilića, ale piłka przeleciał tuż obok bramki. Z biegiem czasu poznaniacy zaczęli coraz bardziej przeważać na boisku. Na prowadzenie udało się wyjść w 22 minucie. Sławomir Peszko dośrodkował w pole karne, tam nożycami próbował uderzać Manuel Arboleda, piłka trafiła jednak ostatecznie pod nogi Stilića, a ten ze stoickim spokojem pokonał Aleksandra Ptaka. Pod bramką Lecha dwa razy groźniej zrobiło się w końcówce drugiej połowy. Najpierw w 40 minucie Kasprzik wygrał pojedynek z Wojciechem Kędziorą, a chwilę później obronił uderzenie Golińskiego z rzutu wolnego.
W przerwie trener Zieliński wpuścił m.in. kilku młodych zawodników. W dość eksperymentalny sposób została zestawiona linia obrony, bo z powodu kontuzji nie mógł zagrać Zlatko Tanevski, a Luis Henriquez do normalnych treningów wróci dopiero w przyszłym tygodniu. Obok Bartosza Bosackiego zagrał więc Dimitrije Injać, Łukasz Białożyt i Jakub Wilk. Wszystko zaczęło się po myśli poznaniaków. W 48 minucie Costa sfaulował w polu karnym Tomasza Mikołajczaka, a jedenastkę" na bramkę zamienił Bosacki. Potem lechici trochę oddali inicjatywę Zagłębiu, które za sprawą byłego lechity, Ilijana Micanskiego w 58 minucie zmniejszyło straty. Podwyższyć prowadzenie Lecha próbował Gordan Golik, ale jego potężny strzał z dystansu minimalnie minął cel. W odpowiedzi Kędziora uderzył w poprzeczkę. W 72 minucie na listę strzelców ponownie wpisał się Bosacki, który po dośrodkowaniu Golika z rzutu rożnego skierował piłkę do siatki. Chwilę przed ostatnim gwizdkiem ta dwójka ponownie mogła wypracować gola, ale tym razem strzał Bosackiego okazał się minimalnie niecelny.
W dzisiejszym spotkaniu kolejną szansę dostał testowany Rafał Król. Dziś spisał się znacznie lepiej niż w środę, ale sztab szkoleniowy jeszcze nie podjął decyzji co do jego osoby - Na pewno ma potencjał, ale musimy się nad tym jeszcze zastanowić - mówi trener Zieliński. Na duże słowa uznania zasłużył z pewnością Jakub Wilk, który szczególnie w pierwszej połowie, gdy występował w roli skrzydłowego spisywał się świetnie. Co oczywiste wyróżnić należy Bosackiego, który w defensywnie spisywał się bardzo pewnie, a do tego dołożył dwie bramki. Z dobrej strony pokazał się też Stilić, który był widoczny nie tylko w ofensywie, ale również wspierał kolegów w działaniach obronnych. Ponownie nieźle spisywał się też Golik.
Lech Poznań - Zagłębie Lubin 3:1
Bramki: 22. Stilić, 48. i 72. Bosacki (Lech) - 58. Micanski (Zagłębie)
Widzów: 1.000
Lech: Kasprzik - Kikut (46. Białożyt), Bosacki, Arboleda (46. Injac), Djurdjević (46. Szałek)- Peszko (46. Machaj), Bandrowski (46. Golik), Stilić (46. Król), Wilk - Rengifo (46. Handzić), Lewandowski(46. Mikołajczak)
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe