W niedzielę lechici mieli do rozegrania mecz o Superpuchar. Trener zespołu, Jacek Zieliński w spotkaniu z Jagiellonią dał odpocząć kilku podstawowym zawodnikom i nie testował rozwiązań na mecz eliminacyjny - Nie wystawiliśmy optymalnego składu, ale to samo zrobił trener Chovanec. Przed nami mecz o życie i to jest najważniejsze. Trzy dni przed pojedynkiem ze Spartą, w takim upale, mecz w Płocku nie był dla mnie żadnym poligonem doświadczalnym - mówi szkoleniowiec Kolejorza.
Ostatnio największym problem poznaniaków była skuteczność. W środę będą musieli ją koniecznie poprawić. Do awansu potrzebne będzie bowiem przynajmniej dwukrotne pokonanie bramkarza rywali - Wiem, że w czterech meczach strzeliliśmy zaledwie jedną bramkę. To nie jest powód do dumy. Zdajemy sobie sprawę, że trzeba w związku z tym wykonać 200 procent normy - mówi Zieliński. Jeśli lechici tylko raz pokonają Jaromira Blazka i sami zachowają czyste konto, kibiców Kolejorza znów czekają dodatkowe emocje - Nie wiem czy będą karne. To jest normalny element spotkań pucharowych. Wolelibyśmy tego uniknąć, Sparta zresztą pewnie też. W tej chwili wszystko jest jednak możliwe - mówi trener Lecha.
Poznaniacy by zwiększyć siłę ataku do linii napadu mogą desygnować nawet dwóch zawodników. Oczywiście pod warunkiem, że w pełni sił będzie Artur Wichniarek - Narzeka na drobny uraz i dlatego nie był w Płocku. To nie jest poważna kontuzja, ale dość bolesna. Mam nadzieję, że postawimy go na nogi. Jest koncepcja z grą dwoma napastnikami. Rozmawiamy na ten temat, mamy taką burzę" mózgów. Nie wiem jeszcze czy zdecydujemy się na takie rozwiązanie i czy ewentualnie zastosujemy je od początku spotkania, czy może wprowadzimy w trakcie gry - mówi Zieliński.
W zespole Lecha zabraknie na pewno Tomasza Bandrowskiego, który nie jest jeszcze w pełni sił po urazie więzadła pobocznego. W kadrze meczowej nie znajdzie się najprawdopodobniej Ivan Djurdjević. Serb po meczu o Superpuchar ma bowiem problemy ze stawem skokowym. W pełni sił jest już natomiast Jacek Kiełb.
Lechici z pewnością bardzo liczą na doping swoich kibiców. Jak zwykle o wsparcie nie muszą się martwić. Na mecz ze Spartą w błyskawicznym tempie sprzedały się wszystkie bilety. Czescy dziennikarze, na dzisiejsze konferencji prasowej pytali Jacka Zielińskiego, czy nie żałuje, że nie otwarto jeszcze całego stadionu, bo wtedy publiczność byłaby jeszcze większym atutem Lecha - Myślę, że będzie Pan jutro mocno zaskoczony tym, co może zrobić tak mało" kibiców Lecha na stadionie. Jasne, że gdyby było tu 45 tysięcy ludzi byłoby jeszcze lepiej. Jestem przekonany, że te 13 tysięcy, które będzie jutro na meczu i tak odpowiednio poniesie nasz zespół do walki - odparł trener Lecha.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Recommended
Subscribe